Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trochę lepiej


Popołudnie ...I to troche lepsze popołudnie, bo czuję się dzisiaj inaczej, lepiej. Zaraz pójdziemy z córą do miasta,  wezmę pieniądze I zapłacimy  prąd, gaz.Następny rachunek, to poczekamy na rachunek, bo przysłali  papier,z propozycją czy nie chcemy podać danych do płacenia direct debit, czyli,że będą sami sciągać, ale Luiza nie chce, bo to oczywiście musiało by być z jej konta, bo na moim  to nie ma, mogłoby nie być na daną chcwilę odpowiedniej kwoty.  Więc jak wyślą  ten rachunek, pewnie lada dzień ...I zrobimy zakupy, bo kotu potrzeba, pojdziemy do Range,a bo tam korzystna promocja byla. A poza tym  jakis kij do mopa, no I zakupy do jedzenia.

A co lepiej   -    a lepiej, bo powoli zaczynam stosować taka terapię Witaminą D,  I zwiększoną dawką magnezu, I do tego inne suplementy. Wczoraj byłam bardzo rozkojarzona, w sensie ruchliwosci,  bo ja jestem taka troche tikowa, jak do tej pory nikt mi tego nie wyleczył. A ja czytam , uczę się, ale że przy moich stanach strachliwa jestem, to niepredko mi przzyszło zdecydować się na te większe dawki witaminy D,  bo boję się zwyczajnie. Ale powoli, powoli ,    wczoraj wzięłam  drugą tabletkę, bo zwyczajnie mam witaminę D  800 IU, więc wzięłam następne 800 IU ( to oznaczenie jednostek międzynarodowych.  A nie ma się co bać,  jest wiedza,  są badania, mam ksiązkę na ten temat...ale ze sobie to człowiek sie boi...a byly doswiadczenia  człowiek bral  50 000 IU a nawet 100 000 IU.  No to już są wysokie dawki..... O takich nie mówię ( nie mogę zbyt obszernie tutaj) jest doswiadczone ,że nic złego się nie dzieje, a przeciwnie,  mozna wyleczyć wiele... Wczoraj wieczorem wziełam też, w sumie 1600 IU....Boż ejak sie poczuląm. Wiecie dzisiaj rano  obudziłam się jak  nigdy w życiu,  już nie wiem kiedy wstałąm taka zdrowa, ! taka normalna !,,,..TJak się czułam ,  nie oblewaly mnie tak jak zawsze poty, siódme I setne poty.  A samopoczucie !...  To dopiero początki  ale już wreszcie zdecydowałam się na tą kuracje.  bo od miesięcy podchodziłam do tego  ostrożnie ( jak to mawiają...jak pies do jeża...) choc wiedza troche była,  ale decyzje przychodzą nam często ciężko...bo człowiek od lat przyzwyczajony, że lekarze,  że ich  obostrzenia,  reguły, wolno, nie wolno,  a tego tyle, a norma taka,  a witaminy C należy przyjac dawkę dzienną taka, a E taka, a D taka...  I tenormy funkcjonowały przez lata,  a teraz  wchodzi wiedza ,  ale wszystko co nowe  przychodzi z trudem. I tak studiuje tą Medycynę Mitochonndrialną,  I Kuracja Wit D w wysokich dawkach " ... Jeffa Bowlesa .. I prawda jest taka ,że bardzo często towarzyszą nam różne przypadłości, choroby  depresje, tycie  , dlatego,że brakuje  nam witaminy D  a też I innych, czy to pierwiastków sladowych, czy witamin.... Ale nie będę się rozpisywać dzisiaj  szerzej na ten temat. Wyjdziemy na miasto, jeszcze tylko Luizka suszy włosy, tzn doczekuje ,żeby jej normalnie doschły.  Wyjrzalo troche słońce, to milej..bo  wieje, a wieje  ...Niedlugo na dniach wyjdę do ogródka wyrwac te resztę krzaków pomidorów, już część wyrwałąm,  z jednego poletka, a jeszcze z drugiego, No I zrobię tam troche roboty, w sensie  krzaczki, mam zamiar sporo obciąc fuksje, bo bardzo się rozrosły, wytnę je na maksa, chortensje też sporo  wytnę bo takie rozrosnięte,  że sięgają ziemi, a I drzewka narosły, trzy jesiony rosną  .  Nie mogę pozwolić bo tu jest bardzo zarośnięte krzakami,...I spory krzew róży wytnę, bo zdziczały sporo.   Muszę zrobic tam porzadek.  Tak ,że nadzieja zaświtała jak światełko w tunelu,  ,..tak,ż ewreszcie  trzeba zacząć żyć.  Żyć relaksować się ....I po prostu  lekko,  miło ,I bez tej psychicznej szarpaniny,   . Może dziś troche pomaluję sobie. Ostatnio, czyli latem  sporo malowałąm, a najbardziej w sensie,  że robiłam  afirmacje  wypisywałąm  afirmacje, takie różne, hasełka...  a wokoło  obmalowywałam. Sporo zostawiłam  swojemu  synowi w Polsce,  I tam koledze,  u którego mieszka, który tez ma problem emocjonalne, I problem.   A nawet, poproszono mnie    w Hostels , w którym mieszkałąm , jeden actor  , który też pomieszkuje w tym hostelsie , poprosił mnie o namalowanie czegos dla jego malutkiej córeczki.  Żebym umiałą  wstawiać tu zdjęcia wstawiłabym coś .  CHociaż tak apropos  to mam zamiar nauczyć się wreszcie wstawiać tu zdjęcia.  Hmmm.... może Myslę,że jeszcze wszystko przyjdzie, bo dlaczego nie miałoby przyjść  _  a zwłaszcza to czego pragniemy. Jeszcze wszystko będzie ..  Tak ,że ostatnio troche maluję . może maluję to zbyt szumne słowo,  ale uzyję go...Nie chodzi o to, ale doje mi to troche odpoczynku, elaksu. Myslałam,że jak byla tu ta Marzena, to troche pomoże  .,,owszem jakies wskazóki dawała, ale jej pobyt tu krótki... Wiecie jak namalowałąm pierwszego konia,  to byłam prawie zachwycona, że namalowałąm takiego dobrego konia,  _  a jednocześnie stwierdziłam,że jeszcze nigdy nie namalowałąm tak okropnego konia .   Ale coś się robi.   w sensie,że  coś zaczyna robić się innego w moim życiu.   I to by było na tyle,  bo iść musimy do miasta. Cześć,   pa, pa  do usłyszenia ...