Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Popołudnie z wnuczkiem


Tak siedzę , a właściwie siedzimy, bo I córka młodsza jest, więc we troje z wnuczkiem Kubusiem, bo starsza córcia do pracy na popołudnie. Zmęczona jestem,  bo ciąglę szwankuję . czyli ciągle za dużo cukru, więc stany zapalne mnie męczą , a przez to nie moge spać,  bo wtedy nogi gorące, grzeją mnie, az strach. To I co, to i wszystko szwankuje, mimo,że ratuje sie duzymi dawkami witaminy C.i suplementami . Myślę,ze juz wkrótce pokonam tą glupotę, czy słabośc do slodkiego,  choc w zasadzie to nie o słodycze chodzi, bo nie jadam, tylko o te soki, slodkie niestety, bo sama je takie zrobilam.  W tym roku jak Bog da, I przyniosę jakieś owoce, czyli jezyny, czy jarzebinę to juz nie będę slodzić. Teraz wybieream sie na jeżyny, bo bylyśmy ze dwa tygodnie temu, to juz ładnie dojrzewają, W myslach I planach idę codzień, ale mam za mało siły, bo jak w nocy sie nie wyspię, to nie mam sil. A tu o 5-tej wstać muszę. Dziś postanowiłam,że wezmę od poniedziałku urlop, bo przez te zalegle sprawy, to tkwię ja chochoł w jednym miejscu, a właściiwie to jestem zmęczona. Mam 15, 5 dnia juz należnego urlopu, to wezmę 8 dni, to jest moje dwa tygodnie pracy. Aż się ucieszyłam ...

A tak co, w ubiegłym tygodniu już troche mi zaległych pieniędzy wypłacili, czyli jakies bez paru funtów 130 funtów.  Ale za to patrzę już na nastepny payslip.ten piatkowy już jest, to jednego dnia nie ma, a bonusy, że  pożal się Boże 53 funty za 7 miesięcy, kiedy innym razem to np jak zaczynałam za trzy miesiace w 2010 roku dostałam    55 funtów,. Chwilowo bierze mnie wkurw... ale trzeba zachować spokój. Rasista  ten manager. Chyba pisałąm,że oddelegowali go do innego Wetherspoona .  Nooo.., zobaczymy co to z tego będzie. Szymuś musi wysłać spis tych bonusów, juz wypisałąm , to Szymek wysle prawnikowi  mailem.  No I tak, próbuję sie kurowac I wykurować bo  mam utratę energii, I ciężko mi jest, w tym np carehomie wyrobić te 6 godzin,  to juz boli mnie serce. kiepsko się c\zuję, a pocę się jak pies. No wiadomo, jak człowiek słaby to tak się poci. CHociaż to bedzie lepiej jak już zrobię porzadek z tym cukrem. ale jest coraz lepiej, caly czas się afirmuję, codziennie wiele razy p[owtarzam,  że zero cukru, nie lubie  słodkiego, -   -  Ja wiem  jak to powinno być  a ja nie robie tego najlepiej, bo żeby odbudować mitochondria, to wysiłek należy dawkować sobie bardzo delikatnie,  a zaczynac od spacerów po pokoju, potem troszkę wieksze, jakies spacerki,,  bo jak sie uskuteczni jakiś większy wysiłek, wiecej pracy, czy ruchu spacer, to co sie wypracowało, odzyskało, to można to utracić , I tylko sobie zaszkodzić. No, ale ja tak - niestety. Zaistniała ta sytuacja w tyej restauracji, pieniedzy miałam coraz mniej, zaczęło mi brakować , no I straciłam na psychice, na maksa prze z tych sprzataczy anglikow, I jeszcze przez ta rudą co ją tu wzięłam, rozpadłam się,rozleciałąm, - odejść chciałąm więc znalazłam ta pracę , I pracuje choc to troche zadużo, 6 godzin. No I tak jest. Pewnie trzeba będzie zostawić ta pracę w restauracji, a zostawic sobie tylko to w wekendy. Troche stracę, ale troche dopłacą z pension, czyli emerytur, oni wyrównają do 163 funtów tygodniowo, Więc niewiele dopłacą, bo doliczają tez polską emeryturę, to już się tam jakoś sumuje, no trudno , tez będzie musiało mi wystarczać....Teraz przekraczam tygodniowo 200 funtów. To będzie musiało mi wystarczac 160 . No I będzie poki co. Głowa muru nie przebijesz, narazie wiecej nie mogę pracować. Mój syn mówi,że mniej pracować a wziąć sobie dziecko do bawienia, bez podatku... Choć na ta chwilę to chyba sie nie czuję na bawienie dziecka...Chyba nie.  -  No I tak,  taki słaby ze mnie człowiek bez charakteru,  żeby odstawić coś co jest dla mnie nie dobre.  W każdym razie wyniki mam lepsze,  dzieki temu,ze brałąm wieksze dawki wit D, a potem opalałam się, I mam piekną opaleniznę, a co za trym idzie mam ogromnie duzo witaminy D w skórze, to mój wynik podniósł się na 75ng/ml.  Nienajgorzej, ale biore troszkę wieksze, jednam nie zabardzo, tylko 10 000 IU, czyli JM... a potem za miesiac sprawdzę, jak dojdzie do 100 , czy 110  to będzie bardzo dobrze...Ciągle trzeba coś zakupić, ale stosuję tez teraz srebro koloidalne, syn  zainstalował mi ta baterię... Pewnie by sie cos jeszcze przydało, ale cóż tak powoli , po kolei. I mówię ,ze musze troche schudnąć , choc narazie kierdy jest taka utrata energii, to trudno jest,  bo po prostu musisz dostarczyć, to nie zabardzo się da,  a juz Broń Boże chodzić głodnym to juz zupelnie nie wchodzi w rachubę. A od ostatniego czasu , waga mi troszkę wzrosła, bo nie 82, a 87kg.  Ja to mówię,że ja to juz ze starości, zdziadziałości to chudnę, bo jjjjjjjjjjjjadam sporo tłuszczu, I to w nocy, ale to są takie zalecenia dla mitochondriopatów,  bo mitochondriopata nie będzie spać., Nie spi,   to wskazany jest wtedy posiłek kromka chleba posmarowana maslem... 

No I tak, - dzisiejsze menu, snadanie plaster pasztetu z soczewicy, plaster pasztetu z cukini, buraczki kiszone, poł awokado, I mała kiełbaska bezglutenowa,  aha I 3  pieczywka jaglane. A na obiad , trzy gołabki z ryżem  I miesem, których nie robilam ruski rok - dosłownie z rok. troche wody z sokiem, I herbata ziołowa  I kawa bez kofeiny z mlekiem kokosowym.I dwie kostki czekolady.  I woda z solą kilka razy, I suplementy.  To moje jedzenie dzisiejsze.Tak, że to na tyle, narazie. I do usłyszenia...    

  • Gourmand!

    Gourmand!

    9 sierpnia 2018, 08:12

    Dbaj o siebie, bo zdrowie jest najważniesze. :) Ja na Twoim miejscu zrobiłabym sobie dietę Dąbrowskiej. Zresztą sama chcę ją przeprowadzić, ale jakoś zabrać się za to nie mogę... Przez te upały przez kilka dni byłam w domu. nie poszłam do pracy. Nie wyszłam nawet po zakupy. Wyjadałam zapasy domowe... A wczoraj wieczorem tak mi się mięsa chciało, że aż mnie skręcało... Wiesz, jestem w śroku niesamowicie rozdarta. Kocham wszystkie zwierzęta. Przez kilka lat jadłam tylko ryby. Ale znowu wróciłam do jedzenia mięsa. To jest takie obsesyjne pragnienie... Nie radzę sobie z nim. :( Trzymaj się zdrowo i udanego urlopu. :)