Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ale wczoraj pospacerowałam ..:))


Zabierałam wczoraj się do obowiązków domowych ale moje
dzieci zaczęły Aleks: "Na spacer" Małgosia "Pa Pa" No i wybyliśmy
z domu , tak długo spacerowaliśmy , że mąż na obiad musiał czekac :))
Troche jeszcze wczoraj było chłodno , ale już przynajmniej nie pada
Ja uwielbiam chodzic z dzieciakami , obserwowaliśmy czy są już jakieś
pąki bo tak mi tęskno za zielonym ....
Dotleniłam się pożądnie i wreszcie pozbyłam się tego uciążliwego uczucia głodu ... o 18 zjadłam obiadokolacje , a potem już tylko zielona herbata i woda bez gazu ...
Wczoraj na spacerze mój syn mnie zaskoczył przeprowadził ze mną poważną rozmowę , która po krótce brzmiała tak :
 
" Kochana Mamusiu
nie myśl , że jestem o Małgosie zazdrosny bo wiem , że ona jest jeszcze
mała , ale ja bym chciał miec Cie czasem tylko dla siebie , iśc z moją kochaną Mamusią na udawaną randke , tylko ja i Ty... Czasem jak mi
smutno same krople lecą mi z oczu , taki jestem wrażliwy i Cie bardzo
mocno kocham ... "


Jeszcze mi się chce płakac jak o tym pomyśle ... Ale ja jak byłam mała
taka sama byłam , zawsze wydawało mi się , że każdy jest w rodzinie ważniejszy odemnie , a ja taki podżutek i płakałam pod stołem :))
I dlatego mi podwójnie smutno , bo dlatego zrezygnowałam z pracy na etat , żeby
poświęcic dzieciom więcej czasu a i tak coś spieprzyłam ...

Zarezerwowałam właśnie bilety na "Dzielny Despero" i idziemy jutro :))



  • Ziza

    Ziza

    27 marca 2009, 16:18

    Ale nic nie spieprzyłaś, no coś ty! popatrz jaki dziubuś jest wrażliwy, a że dzieci potrzebują mamy na chwilę tylko dla siebie to norlmalne:-) Gratuluje wieczornej wytrwałości--ja poległam wczoraj wieczorem okrutnie, ale już się otrzepuje i działam dalej:-) Buziaki!!

  • grubasek855

    grubasek855

    27 marca 2009, 12:26

    Dziękuję Ci za każde dobre słowo.. no i za wiersz.. Jesteś kochana.. Co do Twojego wpisu- co Ty mówisz kobieto?! Spieprzyłaś?? Twój synek przychodzi i mówi Ci takie rzeczy.. Poza tym jaki On jest wrażliwy:) Nie da się tak zrobić, mając dwójkę dzieci, żeby nie było momentów, kiedy jedno czuje się odtrącone. Za to syn wie, że Go mocno kochasz i może przyjść powiedzieć Ci wszystko, co mu leży na wątrobie.. Powinnaś sobie pogratulować!!! PS. Prywatne pokazy dla męża?? Mmmmhhhhmmmm, ja jednak się na ten kurs zapiszę, tylko znajdę coś u siebie w mieście i zejdę poniżej 100 kg:)

  • tomija

    tomija

    27 marca 2009, 11:30

    nie nie spieprzyłaś!!!bo masz dziecko, które ci ufa i mówi o swoich potrzebach i pragnieniach i wie ze jak cie o cos poprosi to ty na głowie staniesz,zeby to zmnienic i to jest w zyciu najwazniejsze!!!!!!!!mozesz byc z sibie i z niego dumna!!!!!!!!!buziolki