Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mega ból głowy ...


Dziś po miesiącu nieobecności wrócił mój podopieczny , nie
wiem czy choroba czy jego Babcia sprawiły , że dziecko nie do
poznania , rzucał wszystkim co się pod rękę nawineło , albo do ust
wkładał , o mało nie wyrwał klawiatury z kompa i nie przewrócił lampy
Gośka też przy nim małpiego rozumu dostała a ja mega migreny :((

               Czekam teraz z obiadem na męża cud że mi sie udało wogóle go
ugotowac , bo żadne z 3 nie spało ani minutki , a mój mąż dzwonił jaką to miał dziś wyczerpującą trasę , a ja tylko pomyślałam , że przynajmniej w ciszy !!!
Ach jakoś mi sie nie chce nawet pisac , może jutro będzie lepszy dzień :))











Nie nie skarże sie bynajmniej , bo sama postanowiłam , że z dziecmi
zostane , a brak kasy spowodował , że dorabiam też jako opiekunka
do dzieci , jak trzeba to sprzątam itp dume i dyplom dawno do kieszeni schowałam 
  • ElinkaK

    ElinkaK

    31 marca 2009, 13:33

    Same uroki z dziećmi. A u facetów tak to już jest że oni zawsze wg nich charują i są zmęczeni a My musimy być piękne i zadowolone i jeszcze obiadek, posprzątać koło nich i dzieci zrobić.No ale wiemy jaka jest prawda.

  • tomija

    tomija

    31 marca 2009, 12:30

    kochana u kosmetyczki nie byłam chyba ze sto lat!!!!!!zabieg zrobiłam sobie w swojej super łazience:)))wystarczy zwykła kawa mielona i płyn pod prysznic, a potem balsam ja mam serum AA:))brwi robie sobie sama, pilingi i maseczki tez, do fryzjera raz na pół roku, bo nawet włosów nie ścinam:)teraz znowu zapuszczam dla męża, który uwilebia moje włosy:)brak kasy i budowa mnie położyła całkiem...trzymaj sie szkoda ze tak daleko mój kacper nie ma tutaj kolegów, ja nie mam kolezanek z dziecmi w jego wieku...ale jak sie przeprowadzimy to bedzie miec przynajmniej podwórko:))buziaki

  • grubasek855

    grubasek855

    31 marca 2009, 11:42

    Nie wiem, co te dzieci w sobie mają, że gdy się dobiorą w większą grupkę, to jest masakra... Moja znajoma ma dwójkę, ale takich rozrabiaków, że głowa mała.. Jeżdżę do niej w odwiedziny na góra 2 godziny, a i tak później tabletki przeciwbólowe do końca dnia łykam.. Także w jakimś stopniu Cię rozumiem i podziwiam, że cały dzień dałaś radę:) Twardzielko:)

  • bewu33

    bewu33

    31 marca 2009, 10:01

    Noooo...Szacuneczek!ja też czasem zajmuję się dzieciaczkami bratowej,ale...czasami i za friko.Ale to tak w ramach wymiany-czasem jak gdzieś jadę to jej podrzucam.Ale to brzydko zabrzmiałao-podrzucam...Ale gify to wklejasz niezłe-humorek poprawiaja,hihihi!Najlepsza ta mała z młotkiem :) ******moja waga coś zamarzła przez tą "wiosnę"?Ostatnio lekko w dół na 74...Ale bez stabilizacji...Ale wszystkie ciuchy coraz luźniejsze!!Szok,wsio z tyłka zlatuje :)) Ale waga mnie wk....ia.Wrrrrrrrrr...

  • tomija

    tomija

    31 marca 2009, 09:42

    hej!!dzieki za miłe słowa, co są jak miód na moje serce:))potrzeba mi tego było po starciu z teściową:)) ale trzymam sie i nie dam:))buziole i milego dnia w ciszy:))

  • agakotek1

    agakotek1

    31 marca 2009, 08:50

    hej..hej..ale jesteś niesamowita..ja z jednym czasem nie daje rady...a ty trójke masz? podziwiam..choć widze jeden plus..można nieźle kalorii stracić przy urwisach hihi...musze poczytac twój pamietnik bo nie wiem jak to robisz że pasek się rusza..bo u mnie nie drgnie nawet..poza tym przez tabletki urosły mi cycki i dupa tez ..mam takie wrażenie..

  • aniolek50

    aniolek50

    31 marca 2009, 08:22

    Podziwiam Cię za cierpliwość ja z jednym nie mogę dać rady, a ty aż trójke masz pod opieką należy Ci się medal i to złoty taki duuuuuuuuży bo to nie lada sztuka zajmować sie dzieckiem. Ja uważam że opieka nad dzieckiem jest cięższa od pracy umysłowej czy innej. Podziwiam Cię trzymaj się dzielnie. Pozdrawiam :)

  • piatekmaria

    piatekmaria

    30 marca 2009, 22:21

    W sumie dobry pomysł na dorobienie - u nas średnio popularny, ale na zachodzie (np. w Niemczech) często spotykany. Mamy wychowujące swoje dziecko pracują tam często jako opiekunki niewielkiej grupki dzieci spędzających czas u niej w domu. Tylko, że w Niemczech jest to wspierane i monitorowane przez państwo (czytaj - inna pensja, bardziej adekwatna do gigantycznego wysiłku). Pocieszające może to, że z taką gromadką dzieciaków nabiegasz się niewąsko, ale może chociaż trochę kalorii zrzucisz. Ściskam cieplutko i brawa za dzielność.

  • wkmagda

    wkmagda

    30 marca 2009, 20:37

    Cię - to wielkie wyzwanie zajmowac się dziecmi. Ogarnąc dom, wszystkiego dopilnowac. To praca na całym etacie. Ja dziś też ledwo żyję, miałam ciężki dzień w pracy.

  • tomija

    tomija

    30 marca 2009, 18:28

    współczuje, też jestem migrenowcem...a cierpliwość mam tylko do swoich dzieci inne mnie wręcz drażnią mimo iz nauczycielka z zawodu jestem..., a takie rozpieszczone to ...uf...trzymaj sie i nie daj im rządzić!!buziaki