Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem ....


Więc znowu jestem , ale stan mojej duszy bez zmian ... Tata nadal w szpitalu
jak brat był wczoraj u ordynatora , żeby wezwali gastrologa bo wszystko
Tata zwraca , to mu przez ogródek zasugerował , że jak jakaś koperta będzie
to będą dalsze badania ... Nic dodac nic ując ....

Mój mąż dziś do Niemiec na komunie poleciał i do 26 go nie ma a ja sama z tym ambarasem , żeby nie
było mi za wesoło to dzieci znów chore , mądry tata poszedł ostatnio z Aleksem do kolegi a jego dzieci zapalenie oskrzeli no i ma zapalenie gardła i krtani .. 2 noce nie śpie bo tak go dusi , a od wczoraj Gośka zapalenie gardła
Jeszcze wczoraj resztę zakupów na ten wyjazd mu robiłam i z pustym portfelem zostałam ... 2 tydzień ten mój podopieczny nie przychodzi to nic nie zarobie i wiecznie pod góre ...
W święta dietę odpuściłam tak sie najadłam  , że spac nie mogłam no i po świętach na wadze 70,3 kg no i nie ma mojej pięknej 6 z przodu , ale
nawet mnie to jakoś specjalnie nie przejeło bo jak sie ma tyle na głowie
to kilo w tą czy w tamtą nic nie znaczy zwłaszcza , że z rozmiaru 46 spadłam na 40 !!!! więc nie jest źle :))
Dziękuję kochane za wsparcie i troskę ... bardzo dużo to dla mnie znaczy w tych trudnych chwilach
Ato moje dzieciaki i ich wersja Pisanek :))
Aleks stwierdził że jak pisanki to pisakami trzeba malowac !!
Urwisy :))
 
  • swbasia

    swbasia

    16 kwietnia 2009, 11:42

    Trzymam kciuki za zdrowko twoich dzieciaczkow zeby szybciutko wyzdrowialy no i za twojego tate tez. Wiem jak to jest kiedy ktos kogo sie kocha choruje i wiem ze wtedy jest duzo ciezej wytrwac na diecie.A 6 z przodu powroci napewno :) Pozdrawiam i zycze milego dnia!

  • PomocyAnia141

    PomocyAnia141

    16 kwietnia 2009, 11:02

    Natychmiast zrobiło mi się cieplutko dzięki Twoim słowom!!!!!!! Masz FANTASTYCZNE DZIECIACZKI!!!!!!!! Życzę Wam dużo zdróweczka i przytulam Każdego z osobna:-)

  • Ziza

    Ziza

    16 kwietnia 2009, 04:59

    Jestem z Tobą kochana i bardzo mi smutno, że wszystko się tak pechowo układa. Pisz jak najwięcej co ci na sercu leży wtedy będzie Ci lżej. A wagą się nie przejmuj, narazie oddychaj głeboko i spróbuj się nie smucić. Twoje dzieci są takie kochane!:-) Masz naprawdę wiele powodów do radości nawet teraz. Buziaki!

  • tomija

    tomija

    15 kwietnia 2009, 21:35

    tak to juz jest biednemu wiatr w oczy, ja mam energie?ciągne resztkami sił, dobrze ze jest pogoda ,bo bym chyba świra z dziećmi w domu dostała, po tych świętach tak za mężem tęsknie ,ze masakra...brak kasy spowalnia kolejny raz naszą przeprowadzke, zaczynam sie tez bac przenosin,odległości od miasta i zmiany, radość przeradza sie w strach, ale nie dam sie, bo kurcze za duzo juz w zyciu przeszłam, zeby sie poddac, dąże do mego własnego szczescia choc coraz trudniej...buziaki i nadal wierze ze bedzie dobrze, daj mi numer do tego ordynatora zadzwonie jako pani z tv i postrasze,gnoja jednego...

  • grubasek855

    grubasek855

    15 kwietnia 2009, 17:25

    Kochana, bardzo martwią mnie Twoje wpisy.. Czekam ciągle na jakąś dobrą nowinę, a tu bez przerwy pod górkę:( Mam nadzieję, że już za chwilkę wszystko się uspokoi.. Pamiętaj, że nieszczęścia chodzą parami, a jak się już wali, to się wali wszystko.. Zaciśnij zęby i przetrzymaj tą burzę. I pamiętaj, że później zawsze wychodzi słońce:* Myślami jestem z Tobą:*