Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wielkie żarcie ...


Wczoraj koleżanka zlitowała się i dzieci mi popilnowała a ja sobie na taniec brzucha poleciałam ,
może to nie na miejscu kiedy Tata jest w szpitalu, ale czasem potrzeba
trochę zdrowego egoizmu ... Od razu lepiej mi było ...

Dziś jakiś głód  za mną chodził i gdyby nie to , że wczoraj skończyłam @
to bym chyba po test poleciała bo zachcianki jak baba w ciąży . A było tak

1. Jajo na twardo
2. 3 kromki Wasy z polędwicą i chrzanem
3. 2 kostki czekolady
4. 3 koreczki śledziowe
5. Grapefruit
6. Garśc prażynek
7. Kebab w ciście !!!
8. 10 dkg polędwicy wędzonej
Nawet nie liczę ile to kalorii bo bym pewnie nie zasneła dziś z wyrzutów
sumienia :(((((

Dziś prawie 25 stopni a ja w golfie od 2 dni bo chciałam się zrobic na brąz

i kupiłam balsam opalający z Garniera i widocznie jestem na niego uczulona bo mnie wysypało jak przy różyczce , dobrze , że miałam
Fenistil żel i wapno ... Ja to mam pecha ...
Dzieci wykąpane , Gośka już śpi a Aleks jeszcze wyprosił , krótką bajkę
dziś taką trasę spaceru obrałam , że chyba z 10 km wyszło , dobre i tyle
bo przy takiej ilości kalorii , no cóż ... Ale od jutra się poprawię
obiecuję :))
Buziaki !!!!
  • Ziza

    Ziza

    17 kwietnia 2009, 15:55

    Bardzo dobrze, że wybrałaś się na taniec brzucha. Po ćwiczeniach od razu nabiera się innej perspektywy. Kusicie mnie tymi opalającymi balsamami..mam nadzieję, że nie dostanę uczulenia, ale jakoś nie mogę się wybrać na solarium, a nogi białe aż rażą:-)Tylko nie wiem co mają dobrego na rynku-muszę poszperać na necie. Buziaczki!

  • tomija

    tomija

    16 kwietnia 2009, 22:19

    ja od 4 dni podzeram codziennie po 5 czekoladek merci...no masz pecha!!ja mam taka bardzo kasiastą koleżanke,ale to ona poleciła mi najlepszy balsam brązujący za 4,99 z biedronki:))jest super uzywam go trzeci rok, kolezanka jest chemikiem i zawsze poleca mi takie wynalazki:))cena czyni cuda i tu jest to uzasadnione:))ide lulu :))

  • ElinkaK

    ElinkaK

    16 kwietnia 2009, 20:57

    Ha fajne te twoje wspomnienia,haha.A tym kebebem to mi tak w brzucholu zakręciła że normalnie ssak mi sie włączył a ja już po kolacji ale szklanka wody i koniec łakomstwa.A nie martw sie ja dizś sobie pozwoliłam na pół jajka z niespodzinką-podjadłam juniorowi i na kinderka.No ale dzisiaj drałowałam ładnie z wózkiem pod góre-trening przed górami,haha, a mąż to mnie nie dogoni. A taniec brzucha jak najbardziej zasłużony-coś dla ciała i ducha.Pozdrówki.