Dzis zjedzone: rosol(kubek), 2 kawalki chleba zytniego z serem....moze w ramach obiadu zjem reszte jogurtu...tak to dobry pomysl....dzis nic nie zepsuje mi humorku;) Bede musiala sie wczesniej zabrac za cwiczenia....bo wieczorem nie bedzie juz pewnie czasu.....Moim celem jest ujrzenie na mojej cudownej wadze 69 kg do konca roku, zostalo mi 8 dni(z dzisiejszym) a wiec do pracy!!!
Trzymajcie sie cieplo...zycze wam wytrwalosci w Nowym Roku, a przede wszystkim pogody ducha, ktora da wam siele do walki z wlasnymi slabosciami.