Witam po weeku:) Co prawda chyba jestem tak nudna w tym pamiętniku,że mnie nie czytacie,a tak do siebie to dziwnie pisać, ale cóż zrobić... ;)
Przemilczę weekend pod względem diety... Zaczynam od nowa... Aż wstyd się przyznać... Jaka ja durnaaaaa... Zero motywacji, zero silnej woli... :((((((((((( Ale nie poddaję się! Może za którymś razem "zaskoczę" i już mi ten Dukan zostanie... Nie wiem, jak to zrobię, ale wiem jedno - że na wrzesień 2011 MUSZĘ pozbyć się tego sadła, bo wesele w rodzinie będzie i będę świadkową!Z tym, że mam cichą nadzieję schudnąć do końca tego roku... ;) Pożyjemy zobaczymy... Jakiś cel należy sobie wyznaczyć, tak?
Własnie męczę się nad serkirm wiejsckim z otrębami - jakiś kwaśny jest:/
Menu na dziś: jogurt natur. z otrębami, 4 paróweczki drobiowe, serek wiejscki j.w.; omlet z szynką drobiową, puszka śledzi w sosie pomidorowym.
...Mój Synuś poszedł do żłoba :( Płacze Niunia rano bardzo :(((( Mam nadzieję,że przyzwyczai sie jak najszybciej, bo serce się kraje, jak tak rozpacza :(((( ...
Oki -uciekam Kochane dalej pracować.... chudnijcie i nie naśladujcie mnie pod względem silnej woli (a raczej jej braku!!!beeeee!!!!). :)
Anika0810
6 września 2010, 14:24No to, żeby nie było przykro,że nikt nie czyta... ja przeczytałam :) Pierwszy raz wprawdzie, ale może i drugi przeczytam:)) Życzę silnej woli i wytrwałości. Ja tez niedawno wystartowałam i miewam mieszane uczucia. Jestem na smacznie dopasowanej. Nie mam takich spektakularnych efektów jak na Dunkanowej ale na razie się uparłam. Pierwszy raz w życiu. Ćwiczę silną wolę i systematycznośc. To zawsze była moja pięta ahillesowa... Dodaje mi sił i motywacji czytanie pamiętników innych osób. Bardzo to motywujące dla mnie, zwłaszcza jak trafię na dziewczyny, którym udalo sie zrzucić 20 kg i więcej... Tak, że powodzenia. Trzymam kciuki:)