Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dżo-dżo


słynny efekt dopadł. Teraz 5,5 do zrzucenia. A miało być tak pięknie. Co gorsza, obrzydzenia swoją słabością i fałdą oponową nie przekłada się na motywację. Od kilku tygodni gotowanie przejął mąż i nie mam serca  na progu kariery odrzucać jego starań. Mogę co najwyżej porcje redukować. Jego wina! Moja wina!

Pocieszam sie tym, że pomimo wagi sylwetka nie jest tak zła, jak ostatnio - chyba jeszcze trochę masy mięśniowej zostało. Gdyby udało mi sie te 3 kg do końca roku zrzucić byłoby idealnie.

  • MagaGo

    MagaGo

    16 listopada 2014, 18:06

    Na pewno co się uda, a zresztą waga nieważna, a sylwetkę na pewno wymodelujesz! Trzymam kciuki!

  • MagaGo

    MagaGo

    16 listopada 2014, 18:06

    Na pewno co się uda, a zresztą waga nieważna, a sylwetkę na pewno wymodelujesz! Trzymam kciuki!

  • Aga__

    Aga__

    10 listopada 2014, 14:21

    Na pewno uda się ! Trzymam kciuki!