Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jakoś idzie


Jak w tytule, czyli oszukuję w obie strony.

Zdziwiona byłam dietą smacznie dopasowaną - rok temu był chleb chrupki, mnóstwo  0% jogurtów i innych wynalazków, teraz jest zdecydowanie bardziej "swojska" i lżejsza dla portfela, a ilość chleba (30 kromek tygodniowo) mnie zszokowała normalnie. Pierwszy tydzień 1400 kcal - nie mogłam przeżrec tych porcji, np. zupy z 0,5 kg fasolki (na 3 razy), risotta kosmicznych ilości (przynajmniej 2 posiłki z jednej porcji). Teraz 1200 - porcje bardziej dla mnie. Zdaża mi sie oszukać kilkoma orzeszkami czy rodzynkami i oczywiscie kawą z mlekiem chudym i tic-tacami (jestem uzależniona, 2 paczki dziennie), ale zaznaczyłam najmniejsza aktywnośc fizyczną a ze 300 kcal dziennie spada na orbim, więc sie chyba bilansuje. Po 1 tyg - 1,4 kg mniej, obwodow nie miałam czasu zmierzyc. Kolejny pomiar w pt, pewnie mniej niż kilo, bo z doświadczenia wiem, że im dalej tym gorzej. 

Powodzenia wszystkim i wytrwałosci.

  • Jagodazja

    Jagodazja

    25 marca 2014, 20:16

    no właśnie z tym żółtym/ złotym poleciałam po bandzie :D ale na pewno zamienię go na coś bardziej zdrowo wyglądającego :D a Twoje dietki to faktycznie szaleństwo... 30 kromek na tydzień..

  • sekrett

    sekrett

    20 marca 2014, 13:20

    Hej, dzięki za komentarz pośmiałam się czytając go :) Ja ze względu na bezpieczeństwo niektórych osób postanowiłam nieco odizolować się od nich na czas ciąży i mi dobrze z tym, im chyba gorzej ;p Zeszycik uwag i dobrych rad im założę niech wpisują skoro ich coś męczy. Ja odpoczywam od pracy bo tak sobie postanowiłam dać sobie od tego wszystkiego wolne na jakiś czas, regeneruje się :) A komentowanie piersi mnie śmieszy bo akurat na to ma się najmniejszy wpływ..

  • agulina30

    agulina30

    19 marca 2014, 13:35

    Tobie też! Trzymaj się!