Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przesadzilam...


Nie ma opieprzania sie a dodatkowo dzisiaj jako ze Mikolajki, to troche przesadzilam i mam teraz okropne wyrzuty sumienia. W dodatku choroba atakuje i rano nie mialam sily wstac, pozniej z godziny na godzine bylo juz lepiej, jednak nie na tyle by cwiczyc. W kazdym razie jutro powracam do cwiczen, czyli Insanity!! Mialam rozne programy cwiczeniowe ale musze przyznac ze ten mnie najbardziej do siebie przekonuje. Musze czuc zmeczenie, zakwasy, pot ma sie ze mnie lac- inaczej nie czuje zebym w ogole cos cwiczyla... Jesli czas mi na to pozwoli to moze dolacze Callanetics, bo widzialam u dziewczyn niesamowite efekty! Co do wagi, nie wiem czy cos trace czy nie, bo nie mam wagi ;O z jednej strony to lepiej bo jakby mi cos przybylo to juz bym wpadla w jakas depreche, w kazdym razie jesli bede miala dostep do wagi to na pewno sie zwaze i uzupelnie. Chociaz i tak najwazniejsze jest to ze centymetry polecialy, co jeszcze bardziej mnie motywuje i zacheca do cwiczen i OGRANICZENIA SŁODYCZY- z czym chyba mam najwiekszy problem ;) a wlasnie dzisiaj Rodzinka uraczyla mnie paczkami, nie musze mowic co bylo w srodku. W kazdym razie mam plan zeby nie wybrzydzac a przede wszystkim nie robic im przykrosci, tylko zjesc razem z nimi, podzielic sie. Zeby nie bylo sytuacji ze usiade w pokoju przed laptopem i w ciagu kilku minut czekolada peknie. A pozniej pretensja ze uda grube, tylek rosnie i opona na brzuchu...
Dobra, ja uciekam po tabletki i wracam do wyrka zeby sie wygrzac i moc jutro cwiczyc ;)

Czy ktos zaczyna razem ze mna jutro Insanity? Razem bedzie nam razniej!! :)
  • xasiorx

    xasiorx

    7 grudnia 2013, 14:09

    choroba i święta - dwie najgorsze możliwości podczas odchudzania. :D Ja też się niezbyt czuję ale póki co mam tyko wkurzający katar i od czasu do czasu ból głowy. Ale, APAP i GRIPEX na noc i jakoś się żyje dalej. :) Trzymaj się :) Szybkiego powrotu do zdrwoia.! :*

  • Intensive

    Intensive

    7 grudnia 2013, 10:13

    Ja już cholera jestem trzeci tydzień chora i mam dość. Ale będzie lepiej, nie? :P Damy radę.

  • runforyourlife

    runforyourlife

    6 grudnia 2013, 21:46

    Haha mam takie samo podejście jak Ty. Gdy jest coś słodkiego lub po prostu niezdrowego na co bardzo mam ochotę, nie zamykam się w pokoju tylko dzielę się z innymi. To jest najlepsze, wtedy wiem że zjem mniej a przy okazji innym też będzie miło :D Życzę powodzenia jutro ;)