Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
duzo jedzenia, brak cwiczen, nie moge sie zalamac
tylkowciaz walczyc


Czesc,
dzisiaj 4 dzien jak nie cwicze Insanity. Dobrze ze od jutra mam wolne...
Czasami mam takie napady jedzenia, nie sa to jakies powazne bo w porownaniu do tego co pisza tu dziewczyny, u mnie to pestka. Mimo wszystko pozniej mam wyrzuty sumienia, bo dla mnie jesli stoi jedzenie na stole, tzn. ze trzeba je zjesc. Dlatego bardzo sie ciesze ze jutro bede mogla pocwiczyc, juz po prostu nie moge wytrzymac bez jakiegokolwiek ruchu. Tym bardziej, ze w niedziele swietowalam urodziny mojego Dziadka i Taty, co oprocz zyczen oznacza tez: sernik na zimno, ciasto czekoladowe, ciasto z pianka bananowa, straciatella, roladki z piersi kurczaka, pieczona szynka, salatki, jajka. Istne wesele- wiec pomyslalam, raz w roku takie cos, pozniej wiecej pocwicze i spale. Juz nawet nie chcialam liczyc ile dokladnie zjadlam, w przyblizeniu jak nic ponad 2200kcal! A jeszcze ostatnio mialam 1600kcal, w dodatku cwiczylam. Najgorsze jest to, ze resztki ciasta zostaly a ja nie przechodze obojetnie... Dlatego, ciesze sie ze zaraz ide do pracy, bede na wodzie i gumie do zucia a moze dzisiaj szybciej wyjde i bede miala czas na cwiczenia? ;) Ale tylko wtedy kiedy nie beda mnie bolaly plecy- wiadomo @
Za tydzien Swieta- w takim razie juz sie boje jak bede jadla... jesli tak jak kilka dni temu to nie zdziwie sie jesli zaraz te wymiary, z ktorych sie ucieszylam, pojda w gore. Musze sie wreszcie nauczyc odmawiac i panowac nad soba. Chociaz moze dzisiaj zrobilam pierwszy krok, bo zrobilam sobie kawe (mam slabosc do 3w1 zalanej do polowy mlekiem) i jak na razie w ogole jej nie ruszylam. Wiec albo to oznacza, ze zaczynam nad soba panowac, bo jednak kaloryczny to napoj, albo ochota mi przeszla, albo najwyrazniej juz sie przezarlam ;P stawiam na ostatnie ;D
Dobra jeszcze na koniec dodam, ze zdazylam juz zjesc ok. 1500kcal. A jak wroce z pracy to na kolacje zjem: ogorka, kilka plastrow wedzonej piersi z kurczaka, kromke chleba, ewentualnie ok. 100g serka naturalnego z 1 lyzeczka miodu mniszkowego. Z serka chyba zrezygnuje, co by nie podwyzszac juz kalorii, bo jesli sie bede czuc tak jak dzisiaj to kolejny dzien bez cwiczen. Popije przepyszna melisa:)

Pa! ;)
  • gruszkin

    gruszkin

    17 grudnia 2013, 20:32

    Zjedz jednak ten serek, bo późnym wieczorem rzucisz się na coś niemądrego