Jakie to życie jest ciężkie! W poniedziałek mój mąż w końcu zapytał się swojej mamy czy zaopiekuje się Hanią jak ja wrócę do pracy (odwiedziła swoje kochane wnuki po 3 tygodniach). Jednak ona odpowiedziała, że nie ponieważ jak przyjeżdża moja siostrzenica i ładuje u nas telefon korzysta z komputera czy dam jej obiad to stać nas na płacenie za nią rachunków za prąd to stać nas również na kogoś kto będzie zajmował się Hanią.
Ja wiem , że możecie sobie pomyśleć chciałam mieć dziecko to się martw sama. Wiem jednak, że jakby żyli moi rodzice to by nie było problemu, ale wychodzi na to, że mój mąż też nie ma rodziców- sam tak stwierdził. Nie wiem co mam zrobić, na opiekunkę mnie nie stać do pracy muszę wrócić, a ze żłobkami jest problem z miejscami :( Płakać mi się chce i jeszcze większy czuję ból, że nie mam moich rodziców, a ta kobieta która nazywa się babcią tak naprawdę nią nie jest. Ja wiem, że skorpiony są ciężkie, ale ona próbuje doprowadzić do tego, żebym zerwała kontakt z moją siostrą, a przecież ona jest moją najbliższą rodziną. Doprowadza do tego, że nie chce mieć z nią do czynienia. Ona jest dziwna z cała rodziną teścia się nie odzywa, bo w każdym jej wszystko przeszkadza. Jestem załamana
linda.ewa
29 września 2010, 14:37a 2 opiekunka? Albo poszukaj żłobka, idź tam pogadaj z dyrektorką może Twoja dzidzię przyjmą?
palemka1989
29 września 2010, 11:16współczuje Ci.. to jest masakra, jak ludzie którzy z ochotą, bez problemu powinni chcieć pomóc a robią tylko problemy.. ciężko jest życ z ludźmi którzy są toksycznie..