Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 2 faza uderzeniowa


Jestem zadowolona, bo pierwszy dzień już za mną. Dzisiaj rano waga wskazywała 97,9. Do chwili obecnej jest ok. zjadłam udko gotowane bez skóry... hmm która tak uwielbiam :) Jak będę szła po Krystianka do zerówki to kupię sobie jakąś wędlinkę z kurczaczka. Teraz robię obiad moim mężczyznom :) dlatego zjadłam przed, żeby nie mieć ochoty na podjadanie.
Moja Hania w poniedziałek skończyła 3 miesiące więc za tydzień gdzieś zacznę wprowadzać inne produkty. Tylko muszę poczytać, bo nie wiem co od kiedy. Oj... gdyby żyła moja mama to bym nie miała problemu :/ Moja teściowa już dwa tygodnie nie przyjeźdza. co ona sobie myśli jak przyjedzie raz na dwa tygodnie i niby tak kocha swoje wnuki. Postanowiłam, że jak przyjedzie to niech sobie wybije z głowy to, że weźmie Hanie na spacer albo, że Krystek do niej pojedzie. Jak przyjeźdza  tak rzadko to mogę robić co chce bo nie mam od niej żadnej pomocy.
Pozdrawiam

  • Rozumiee

    Rozumiee

    22 października 2010, 13:10

    Hm może teściowa nie ma czasu żeby odwiedzać was tak często jak byś Ty tego chciała? Zapytałaś jej sie dlaczego was tak rzadko odwiedza?

  • MONIK1978

    MONIK1978

    22 października 2010, 12:22

    Na samym początku wiadomo jest ciężko,też jestem na ducanie stosowałam wiele diet ale ta dla mnie okazała sie najlepsza dasz radę,trzymam kciuki.