Strasznie brzydka pogoda! Już mam jej dość!
Krystianek chory ma straszny kaszel, więc siedzi ze mną w domu.
Dietka tak sobie, ponieważ mało leci w dół. Sama nie wiem co mam jeść. Na śniadanko była makrela na obiad zjałam trochę cięlecinki jak gotowałam krupniczek dla chłopaków. A przed chwilą zjadłam naleśniki z serkiem homogenizowanym waniliowym. Jeszcze tylko jutro i znowu na warzywkach a wtedy zupka pomidorowa. Mniam.
golcia18
8 listopada 2010, 15:10Ja cały dzień byłam na mieście i musiała biegać z parasolem czego nie lubię! Ale teraz książka w rękę i relaks! Miłego popołudnia:)
ewelina50kg
8 listopada 2010, 15:07okropna ale trzeba sie powoli do niej przyzwyczajac i czekac cierpliwie do wiosny:) a wtedy napewno bedziemy piekne i szczupłe:)