Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5 faza uderzeniowa


Witam Kochane!!!

Dawno nie pisałam, ale nie było kiedy. Jednak do was zaglądałam i czytałam wasze pamiętniki Na dietce jestem dopiero od 5 dni, ponieważ byłam zmuszona ją przerwać, Krystianek był bardzo chory. Hania chodzi do żłobka już 5 dni po 3 tygodniach choroby. Krystianek w domu jest prawie miesiąc, najpierw miał jakieś przeziębienie brał antybiotyk ponad 10 dni, a później nastąpił jakby nawrót kaszel i zaczął dostawać temperaturą,lekarka przepisała zastrzyki i powiedziała, że to zapalenie płuc. Najgorzej było w momentach jak miał tą temperaturę,bo u niego ie jest dobrze, bo jest przecież obciążony kardiologicznie, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Moimi dziećmi zajmowała się najwięcej moja babcia i sobie dobrze daje radę z Hanią, 1 tydzień pomagała jej teściowa i na tym się skończyło. PO prostu się pokłóciły. Moja teściowa kłóciła się z babcią a to o mojego psa, że jest upierdliwy, o moją siostrę itp podobno krzyczała nie wiem jak jest naprawdę. Jak babcia zajmowała się dziećmi to byłyśmy na telefonie więc rachunek przyszedł piękny

Wracając do dietki ta jak ją przerwała to mi się troszkę dużo przytyło bo aż 5 kg, ale oooooj pozwalałam sobie a to urodziny siostrzenicy a to parapetówka w tamten weekend więc trochę było. Dzisiaj jednak moja waga wskazała już 90, 1 więc się cieszę

Pozdrawiam was cieplutko