Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót


I trzeba było wrócić do rzeczywistości... a było tak przyjemnie :)  Grill... trochę za dużo alkoholu jak to na działce i cały czas na meridii. Dzisiaj rano moja waga wskazała 104,9 a więc myślę, że nieźle. Dzisiaj jednak przesadziłam. W pracy zjadłam grahamkę z dwoma parówkami, jabłko i serek. Tylko, że po pracy przyszła ze mną moja przyjaciółka i .... aż nie chce tego mówić ale zjadłyśmy frytki i i takie mięsko. Jednak jutro nic takiego się nie zdarzy. OBIECUJE SOBIE!!!
Pozdrawiam :)