Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3 dzień
27 maja 2009
Moja kochaniutka waga! 79,900! Czyż to nie wspaniale?! Wczoraj miałam dzień intensywnego chodzenia-cały dzień na wesołym miasteczku-teren górzysty, bardzo stromy-trzeba było się namęczyć przed dotarciem do atrakcji! a moje dzieciaki mają niespożyte siły! Pizza była tylko dla nich!!! Nic nie uszczknęłam.Zadowoliłam się pieczywem chrupkim-graham z jajeczkiem.Choć przyznaję, że polizałam loda na spółkę z młodszym..ale pilnowałam całości kalorii-odjęłam na kefirze! Chachacha... Będzie dobrze, byle tylko móc zacząć znów intensywnie ćwiczyć!!! Spróbuje dziś,tym razem moje kobiece dolegliwości męczą mnie trochę mniej! Dziś za mną grahamek chrupki, kawusia (jej nie mogę sobie odmówić...)i walczę z kefirem. Owocek przechodzi na II śniadanko. Pozdrawiam i trzymam za nas kciuki!