Huurraaa! uparte 74 za mną-już nigdy nie wróci!!! Ciuchy wreszcie ze mnie spadają a nie opinają me cielsko niemiłosiernie! Spodnie i spódnice zdejmę nie rozpinając zamków i guziczków-czy to nie cudne? Trochę się jedynie obawiam na placach zabaw-jak dźwigam Młodego,żeby nie spadły-chachacha Teraz chodzę jak prawdziwa Angielka z bielizną na wierzchu! (żart) Pozdrawiam Was wszystkie i trzymam za Was kciuki! Idźmy jak letnie burze! Całuski
joanna1966
10 lipca 2009, 22:11Super!!! Do Polski wrócisz laska niesamowita:) No i masz pretekst żeby lecieć po nową garderobę, bo stara jest za duża!!! A są pewnie wyprzedaże!!! Uwielbiam angielskie małe ciuszki dla dzieci, są śliczne, znakomite gatunkowo i dobrze pasują na Gabryśkę, bo ona drobna jest, np.w niemieckimi śpiochami mogłam ją owinąć ze dwa razy:))) Jeszcze raz gratulacje z powodu spadku na wadze!!! Buziaki.
MadziannaM
10 lipca 2009, 16:04Gratuluję półmetku!:) Cudowne uczucie z tymi ciuchami :))))
agbo1971
10 lipca 2009, 13:06Slonecznego lipca zycze i do uslyszenia w sierpniu. Pozdrawiam . Aga
majlook
10 lipca 2009, 09:35Ciesze sie razem z Toba, bo wiem jak to dodaje skrzydel :))) Idziesz jak burza faktycznie i mam nadzieje ze tak bedzie dalej :))) a ciuchy wywalaj i nie pozwol sobie na kolejne z nimi powitanie ;))) Milego dnia !