Piąty dzień bez słodyczy i o dziwo nie mam na nie ochoty. Rano waga pokazała 66 . Pojawił się element rywalizacji moja bratowa strasznie mnie nie lubi jest strasznie zawistna, bardzo jej się podobał ze tyłam w ciąży ( sama mi dogadzała lodami, ciastami. bułeczkami) byle mi tyłek urósł. Strasznie zazdrościła mi figury przed ciąży, ulżyło jej jak przytyłam. Teraz biedulka zarzyna się żeby być szczuplejsza, nic niej itd oczywiście mnie podsuwa ciasteczka, matko nawet je dla mnie piecze.
Nienawidzę rywalizacji ale tej wrednej małpie nie popuszczę, i mam zamiar się zawziąć i naprawdę mega schudnąć.
Jestem po pierwszym skalpelu matko nie czuje ciała ale jestem z siebie dumna
iza100
29 listopada 2013, 20:52Bardzo dziwna ale taka jest, wszyscy wokół się z tego śmieją jest strasznie zawistan