Za mna pierwszy kryzys slodyczowy. Przegrany i wygrany zarazem.
Przegrany, bo uleglam i zjadlam herbatniki oblane mleczna czekolada.
Wygrany, bo zjadlam dwa, a nie cala paczke.
Co wiecej, na herbatnikach sie skonczylo.
Jak to zrobilam?
Zjadlam je stojac na wadze...
:-)
Herbatniki zajadlam sproszkowanym blonnikiem i popilam duza iloscia wody. Licze, ze spowolni wchlanianie i nie obudze w sobie slodyczowego potwora...
MllaGrubaskaa
23 stycznia 2012, 10:37Brawo za silną wolę.