Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Patent na patentowanego lenia


Nienawidze cwiczyc. Aktywnoscia fizyczna brzydzilam sie od malego. Mama wspomina, ze majac rok, brzydzilam sie nadmorskim piaskiem i trawa, wiec kazalam sie nosic na rekach. Bo kłuło w stopy.

I to mi zostało.

Swoje trzy grosze dorzucila tez podstawowka, w ktorej uczniowie dzielili sie na tych, ktorzy byli dobrzy z wuefu i na tych, ktorzy byli dobrzy z pozostalych przedmiotow.

Ja oczywiscie bylam w grupie "intelektualistow".

Ku mojemu bezbrzeznemu zdumieniu okazalo sie, ze na pierwszym roku studiow rowniez wymaga sie ode mnie wuefu. Bylam zalamana. Podstawa mojego poczucia wyzszosci runela. Okazalo sie, ze sa tacy, co maja i w glowie, i w nogach. I ze wcale nieprawda, ze w zdrowym ciele zdrowe cielę.

Ale okazalo sie rowniez, ze wuef to nie tylko gimnastyka i bieganie za pilka. Wiec zaczelam tanczyc taniec brzucha.

A pozniej byla ciaza. Zagrozona, wiec przelezana w lozku. Przy malym dziecku trudno wyrwac sie na zajecia. Przy przedszkolaku chyba jeszcze trudnej.

Kupilam stepper skretny. Po listopadowym zrywie (-2 kg) z ulga wynioslam go do piwnicy. W koncu potrzebne bylo miejsce na choinke.

Choinke wynieslismy przedwczoraj, wiec z dniem wczorajszym wymowka stracila sens. Mąż przydzwigał cholerstwo z piwnicy. Wiedzialam jednak, ze jesli czegos z soba nie zrobie, predzej sie o niego przypadkiem zabije niz na nim schudne. I wymylilam.

Tym, co najbardziej mi przeszkadza w cwiczeniach wykonywanych w domu jest monotonia i brak bezposredniego celu ruchu. A na sensowny ruch (plywanie, jazde konna, zajecia w grupie) nie dam rady sie wyrwac. Rozwiazanie okazalo sie  bajecznie proste, banalne wrecz. Stawiam stepper przed youtubem, wlaczam latino i "tancze" (dlonmi, ramionami, biodrami, rozwianym wlosem), przebierajac nogami w miejscu.

I nareszcie czuje, ze zyje. I że coś z tego bedzie :-)
  • MONIKA19791979

    MONIKA19791979

    24 stycznia 2012, 12:20

    dodałam cię do ulubionych bo piszesz świetnie Czytałam i sie smiałam Tak swojsko bez zbędnego zmuszania się by czymś rozśmieszyć człowieka SUPER jesteś numerem 1 dla mnie A te jedzenie ciastek na wadze to aż się popłakałam jak mężowi czytałam :))) idę dalej poczytam może się nie zsikam

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    24 stycznia 2012, 06:59

    Ćwiczenia w domu może i nudne , ale jak się przyzwyczaisz to się bez nich nie będziesz mogła obejść . Ja zawsze jak wchodzę na orbitreka nastawiam muzykę na ful.