Dziś mój P. wszedł na naszą okrutną wagę, złapał się za głowę, jęknął głośno prosto z trzewi i doszedł do wniosku, że się spasł i musi się za siebie wziąć. Powiedział słabym głosem, że (cytuję) "czas skończyć żreć", co oznacza ni mniej ni więcej koniec: chipsów, nachosów, słodyczy, lodów, popcornów, pizzy, kebabów i ogólnego objadania się niezdrowym i kalorycznym jedzeniem. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak ucieszyła mnie obietnica zniknięcia z domu tego świństwa, które tak kusi... Tylko jeszcze tabliczka gorzkiej czekolady została w barku wciśnięta między alkohole, ale jestem twarda i dozuję ją sobie po kosteczce, jak już naprawdę nie potrafię wytrzymać bez słodkiego.
W sobotę zrobiliśmy sobie w ogródku znajomej grilla, ale grzecznie nie jadłam za dużo (zrobiłam też pyszną sałatkę grecką i dipy niskotłuszczowe, bo na jogurcie) i popijałam półwytrawnym winkiem, miast piwa. Ale wracając zahaczyliśmy o sklep spożywczy, bo mnie naszła nieprzeparta ochota na czekoladę z orzechami (wszystko przez ten okres...).
Pijam ostatnio wodę z AquaSlimem, zobaczymy czy to takie cudo rzeczywiście. Nadaje wodzie lekko słodki posmaczek, więc pod tym względem faktycznie mobilizuje mnie do wypijania tej jednej 1,5 litrowej butelki wody (co podobno zdrowe jest). Mam nadzieję, że czwartkowe ważenie wykaże jakiś spadek, bo brakuje mi już czasem jakiegoś makaronu ze szpinakiem albo spaghetti.
Teściowa zaprosiła nas na środę na placki ziemniaczane. Ile to to może mieć kalorii? :)
j4gatka
9 maja 2011, 21:30zaczęłam jakoś w grudniu 2009, czyli teraz to już półtora roku zmagań z sobą z okresami przerw i zastojów i przybierania ;)
Esperanzana
9 maja 2011, 21:04Szacun ;) Super wyglądasz i bardzo schudłaś... Jak to zrobiłaś i w jakim czasie?? Fajnie że Twój partner też się wziął za siebie, bo razem raźniej i dłużej będziecie się cieszyć wspólnym szczęściem ;)
j4gatka
9 maja 2011, 20:48sporo ;) chyba zacisnę zęby i będę odmawiać jedzenia ;)
koralina1987
9 maja 2011, 19:01robiłam placki ziemniaczane ale pieczone w piekarniku to mają coś około 270 kalorii a takie na patelni to ponad 600...
icekinga
9 maja 2011, 16:44świetnie wyglądasz! pozdrawiam i gratuluję :)