Dziś moje starsze dziecko miało turniej rodzinny na kręgielni.Tak sobie rodzice wymyślili że z okazji dnia dziecka(który już minął, ale to nic) zorganizujemy dzieciakom taki turniej.No i oprócz tego grania w kręgle, było mnóstwo ciasta.
Skusiłam sie na jedna Które składało się z cieniutkiego biszkopta,galretki, no i truskawek; i jeszcze jeden kawałek który był wzbogacony jeszcze w tuskawkowe ptasie mleczko czy coś w tym rodzaju.
Myśle że i tak dobrze sobie poradziłam, bo były przeróżne cuda!I szarlotka i serniczek...Ale ja tego nie tknęłam.Ta galaretka to chyba taka kaloryczna nie była :]
A na kolacyjkę zrobiłam sobie koktajl truskawkowy :>
Wracając do kręgli to nie pograłam dużo, bo jednak ręka jeszcze mnie boli.Kulałam z dwóch rąk, jak dzieco hehe.