Callanetics - nawet nie wiem jak to się wymawia trzeba się z tym spróbować, czytałam o tym o którejś z vitalijek i szukałam opinii w necie.
Opinie są bardzo dobre. Ponoć już po dwóch tygodniach widać efekty, na cuda nie liczę, ale zmiany w treningu lubię bo dobija mnie monotonia. Ćwiczenia te wyglądają na dość nudne więc nie wiem czy przypadną mi do gustu.... zobaczymy.
Wpisuję jeszcze dzisiejsze menu, żeby na przyszłość mieć dowody zbrodni:
ś: szprot z puszki w warzywach, ketchup, 1,5 kromki białego chleba
kostka czekolady nadziewanej
o: 5 pierogów ruskich, polanych już lepiej nie powiem czym
dwa obwarzanki
k: dwie grzanki na białym chlebie, z przecierem, cebulką, chudą wędliną i serem pleśniowym no i ketchup do tego
picie:2 herbaty, 2 kawy (rozp. i parz.), szklanka wody
i już jestem głodna więc po ćwiczeniach jeszcze owoca zjem
to tyle, czas na ćwiczenia.