Dwa dni bez ćwiczeń.
Tylko dwa dni a czuję się jak bym od miesiąca się nie ruszała!
Już mam wyrzuty sumienia.
Wczoraj zaplanowałam nie ćwiczyć, ale dziś jakoś tak wyszło, trochę nie było kiedy, trochę za późno obiad zjadłam i miałam pełny brzuch.... a od jedzenia czekam ok. 2 godz. do treningu.......
Jutro to nadrobię. Bieganie albo Killer, zobaczymy na co przyjdzie ochota. Tylko muszę jakieś dobre jedzenie wziąć do pracy, żeby energia skądś była
Środa: bez ćwiczeń
Czwartek: bez ćwiczeń
bułka mała z masłem, miodem i twarogiem, twaróg z dżemem, dwie kromki chleba (nie było co wziąć do tego), miseczka leczo z kromką chleba, arbuz, dużo arbuza...
może by tak ten biały chleb ograniczyć, trzeba wrócić do własnych wypieków....