Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po ćwiczeniach


Niedziela: jazda na rowerze w terenie, z ostrymi podjazdami pod górki (właściwie wiadukty ;)) - ok. godziny,

Poniedziałek: koszenie trawnika - nieco ponad 2 godz. - ależ było ciężko, super trening, i cardio i na nogi i na plecy i na ręce, do tego gorąco było - pot lał się po mnie jak po prosiaku (swinia), ale lubię taki wysiłek :D.

Wtorek: rozgrzewka, ćwiczenia z Mel: na nogi, abs na brzuch, na ręce, rozciąganie - ok. 40 min. 


Trochę za późno dziś się zebrałam na ćwiczenia. Zeszło się zanim kawa zaczęła działać i śpióch przeszedł. Poza tym bebzon mam ostatnio jakiś mocno wydęty i wypełniony i przeszkadza mi się ruszać - muszę coś z tym zrobić. A jutro chciałabym  w końcu  pobiegać więc rano chyba zażyję moją energetyczną tabletkę - GUARANAX. Po niej mam energię cały dzień i mogę więcej w czasie treningu ;):D. Ponadto postaram się jak najszybciej znaleźć w łóżku!