Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
18/30 Sąsiedzkie wsparcie


tak, dziś powróciłam z ćwiczeniami :) lekko nie było ,ale dałam radę.  Jutro powrót do pracy. mam nadzieję, że mi się nie pogorszy. Ta cała klima jest zabójcza, a na popołudniówce to pot po tyłku będzie się lał :-P

Wiecie? Sąsiadka podobno zaczyna się odchudzać i ma nadzieję, że jej córkę to zmobilizuje. Ona waży w sumie tyle co ja, ale jest bardziej napompowana i "zgrudkowana" (ja jestem z tych zbitych), a jej córka waży więcej o jakiej 2 kg i ma 12 lat... Pierwszy rzut odchudzania to bardziej dietetyczne posiłki... wszystko fajnie, ale jak mówię, że ruch to podstawa to zaczynają się wymówki , że czasu brak, że młodszy syn przeszkadza, że nie wie co i jak.... Dałam jej proste rozwiązanie. Syn idzie do nas na godzinkę a ona z córką w tym czasie ćwiczy z Ewką i ma jeszcze czas na ogarnięcie się po ćwiczeniach. Mąż wraca późno więc nie będzie miała podglądaczy. Myślicie, że skorzysta? coś czuję, że na gadaniu się skończy... jak u wielu osób. Chciałabym się miło zaskoczyć...
  • uwaganadwaga

    uwaganadwaga

    4 kwietnia 2013, 10:50

    Moja sąsiadka stanowczo odmawia odebrania czegokolwiek, generalnie jest bardzo nieuprzejma, a dobrzy sąsiedzi są na wagę złota- szczęściara z ciebie!!!!

  • mery90

    mery90

    3 kwietnia 2013, 09:30

    ale jesteś fajną sąsiadką :)

  • PaniCapulet

    PaniCapulet

    2 kwietnia 2013, 21:47

    Niektórzy chcieliby schudnąć bez żadnego wysiłku - niestety, tak się nie da.