Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nastroje


No to załapałam dół pogodowo-jedzeniowy. Mój organizm krzyczy, że jest mu źle. Normalnie opuściła mnie energia, po pracy się snuję po domu. Wczoraj pobiłam swój rekord, jak przyszłam to usiadłam przy stole w kuchni, włączyłam TV i nie zrobiłam przez 3 h nic. Normalnie Małż wrócił z pracy i się zszokował i twierdził, że ja chora jestem. Czuję się źle we własnym ciele i to był wczoraj jeden z takich dni. Mam nadzieję, że dzisiaj nie powtórzę wczorajszej nicości. Na wadze 75,9, czyli +0,2. Zmieniam pasek. Podjadłam przez 2 dni piwko i winko.

Zapewniam Was, że mój dołek nie jest wynikiem wydarzeń, czy braku witamin czy cegoś tam. Co jakiś czas zdarza mi się taki dziwny czas i trwa tak do 3 dni. Pocieszam się, że już 1 dzień za sobą :).

  • angelisia69

    angelisia69

    15 kwietnia 2016, 13:38

    wiesz powiem ci ze jakbys sie ruszyla,mimo niecheci,wyszla na spacer czy nawet poskakala przy muzyce,energia by wrocila!Najgorsze sa takie zastoje "nic mi sie nie chce" i sa spowodowane brakiem ruchu.Czlowiek spocony po treningu,mimo ze zmeczony to ma wiecej sily i energii niz przed

    • Janadiecie2016

      Janadiecie2016

      15 kwietnia 2016, 14:17

      Dokładnie tak robię. O 16 idę na basen, bo inaczej to bym zaliczyła powtórk z wczoraj, a to nie po mojemu :).