Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa! i juz z górki;)


hejka,

witam Was serdecznie.
wczoraj nie pisałam, bo byłam troszkę zmęczona. wieczorem jeszcze miałam język. wróciłam późno i poczekałam na M. aż wróci z posiedzenia rady i poszłam spać. wczoraj dzień wolny od fitnessu. dziś pewnie od razu po pracy pójde ale z tego, co pamiętam to w środy duzo osób przychodzi do klubu...nie lubię tłoku.
dziś w pracy od rana duzo biegania.musiałam jechać na drugi koniec miasta. jak wróciłam to tez ciągle coś chciał ode mnie, ale ciesze się, że jutro czwartek. bliżej weekendu!!!
mam straszną ochotę pójść do fryzjera, kosmetyczki - w ogole marzy mi się weekend w spa, ale wiadomo kasy na razie nie chce rozwalać na takie przyjemności, jak święta niedługo. i każdemu jakiś drobiazg chciałbym kupić.no i trzeba  w ogóle  pomyśleć, co kupić...buu gorączka przedświąteczna zaczęła się w sklepach. nie lubię tego, ale cóż zrobić...
jedzeniowo trzymam się całkiem dobrze. wczoraj śniadanie-owsianka herbata zielona, II śn- serek wiejski, 2 jabłka, kawa, obiad-sałata lodowa z kurczakiem,
podwieczorek-kawałek ciasta-sama robiłam murzynka z mąki pełnoziarnistej, kolacja-jogurt


dzis podobnie, tylko nie wiem co na obiad. może risotto;)

Z innej beczki:
musze Wam powiedzięc, że mamy nowa koleżankę w pracy. dziewczyna 11 lat nie pracowała. po studiach. 2 dzieci. pół roku tylko po studiach pracowała w biurze podróży i teraz u nas. żadnych kwalifikacji, doświadczenia. nie mówię już o podstawach, bo będzie musiał mieć szkolenia i zrobić podypolomówkę, ale po wczorajszym krótkim instruktażu załamałam się!!! wiadomo, że prace dostała "po znajomości" ale żeby mieć problemy z Wordem i nie rozumieć podstawowych słów po ang. tego nie mogę przeżyć....starałam sie, żeby pracować w tym dziale, ale kierownik zbył mnie,bo jak teraz się domyślam miejsce było zaklepane...
mogłabym jeszcze opisywać, ale powiem tylko tyle: jest mi przykro. no comments.



miłego dzionka;)))

  • koralina1987

    koralina1987

    29 listopada 2012, 21:19

    no ten chłopiec tez ma batoniki i tą colę, ale wiesz jak pytam go czy ok i on mi mowi ze ok to nie chcialam robić akcji, a jednak trzeba bylo od razu reagowac, nastepnym razem bede wiedziala, szkoda ze nam rodzice o tym nie powiedzieli ze on nie kontaktuje racjonalnie i nie ma co go pytac tylko trzeba dzialac bo zaoszczedzilabym stresu jemu i sobie....no ale co nas nie zabije to nas wzmocni.

  • mili80

    mili80

    29 listopada 2012, 10:06

    W dzisiejszych czasach bez znajomości nie istniejesz ;// Tak już jest.. Dla planety formy chodzisz na siłownie?

  • wikieliwero

    wikieliwero

    29 listopada 2012, 07:42

    Współczuje Tobie takiej osoby w pracy. Znam to z doświadczenia. A co do relaksu to większość kobiet by też chciała sobie tak odpocząć :) Normalna sprawa :) Sama ostatnio do męża mówiłam że przydałby się jakiś wyjazd bo ja ledwo zipie ;) A jeśli chodzi o pracę z takimi osobami to niestety tak bywa w pracy. u mnie też pracuje pewna osoba, która nie ma bladego pojęcia!!!!!! Pracuje już 5 lat a gie potrafi. Nastawia wszystkich przeciwko osobom, które jej nie służą i nie spełniają jej zachcianek. Nawet jak niektórzy mają coś załatwić z nią to każdy od razu do mnie bo z nią przecież nie da się rozmawiać. A a ja z wyrzutami sumienia muszę ich odsyłać do niej bo przecież to ona się tym zajmuje. Wiele osób do niej przychodzących ma większe pojęcie co robić tylko niestety ona musi podpisać albo przyjąć i takie tam a nie ma bladego pojęcia. Jak powiedziałam jej raz to poczytaj i się dowiesz to prawie wyrzucono mnie z pracy. Bo ona nie będzie się uczyć nie ma na to czasu. Potem zrobiła kolosalny błąd to chciała na mnie zrzucić winę i co? Zrobiłam wojnę znowu wisiało nade mną zwolnienie ale miałam to w dupie. Teraz tylko wyśmiewam to co ona robi. Dosłownie ona nie rozumie co się do niej mówi a jeszcze jak ma coś zrobić sama gdy nie ma osób (jej piesków) które wszystko za nią robią to dosłownie nie zrobi. Najlepiej w pracy wychodzi jej tylko narzekanie i wieczne wychodzenie na zakupy. A jak inni się z niej śmieją. Z mężem mamy taki ubaw z tego czasem, ba nawet zdarzają się takie tygodnie że codziennie.

  • czerwcowanoc

    czerwcowanoc

    28 listopada 2012, 21:44

    Kochana takie są realia w Polsce niestety :(

  • schudne00

    schudne00

    28 listopada 2012, 20:31

    rzeczywiście smutne ale niestety tak jest ; c fryzjer i kosmetyczka - chyba każda kobieta to uwielbia ; D

  • kejtlajf

    kejtlajf

    28 listopada 2012, 16:51

    Nasza polska rzeczywistość, jak masz znajomości możesz zdobywać świat. Pamiętam, że zanim przyjęłam się do banku bylam na rozmowie w Areszcie Śledczym - po rozmowie wyszłam usatyskacjonowana, ponieważ byłam pewna że mam tą pracę - po kilku dniach otrzymałam tel., że niestety został przyjęty ktoś inny- jak się później okazało - córka głównej księgowej; po 2 miesiącach zadzwonili, czy nadal jestem zainteresowana, ponieważ tamtą zwolnili ale tym razem ja się na nich wypięłam ... niestety tak już jest i tego nie zmienimy, ale nie ma co trzeba nadal do przodu. Powodzenia :)

  • Chicitaa

    Chicitaa

    28 listopada 2012, 16:03

    To normalka, tak było jest i będzie, masz znajomości jesteś wygraną... zajebiście smutne jednak nie mamy na to wpływu ;-/

  • Blama

    Blama

    28 listopada 2012, 15:38

    eh oby do weekendu :)) coraz bliżej:)

  • cambiolavita

    cambiolavita

    28 listopada 2012, 14:36

    Masz racje, przykra sytuacja w pracy, niestety takie sa realia:Polska rzeczywistosc...

  • Cookie89

    Cookie89

    28 listopada 2012, 14:24

    Eh z tą pracą po znajomości to masakra ;/ No ale co poradzisz ;/

  • mk1985

    mk1985

    28 listopada 2012, 14:14

    nie przejmuj się ludzie od zawsze mieli pracę po znajomości, nie warto nawet o tym myśleć.

  • OnceAgain

    OnceAgain

    28 listopada 2012, 14:12

    Miałam podobną sytuacje. Szef mnie zwolnił bo niby sobie rady nie dawałam (ta jasne) a zatrudnił... swoją siostrę a później na jej miejsce swoją szwagierkę (która nie potrafiła nawet zmienić tła w exelu). Nawet nie wiesz jak mi było przykro bo dobra jakby jeszcze się przyznali to że po znajomości chcą kogoś przyjąć ale oni próbowali mi wcisnąć że źle pracowałam. A nie było żadnych przesłanek nic na mnie nie narzekali, ba nawet na szkolenie mnie wysłali pół miesiąca przed