Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
moze byc...


hej,

głodna strasznie jestem...
niby po dwóch śniadaniach, ale coś organizm dopomina się o więcej. roboty full.choć weekend upłynął na błogim nicnierobieniu ;)) w piątek byliśmy na urodzinach, niby wypiłam dwa piwka, ale tak się źle w sobotę czułam. tak to jest jak się w ogole nie pije...
w sobote pod wieczór wybraliśmy się do sklepu na większe zakupy, bo wpłynęła kasa za projekty. nigdy wczęsniej pod koniec miesiąca tak nie szaleliśmy z gotówką...zawsze na spokojnie, a pod koniec miesiaca taka posucha z kasą że hej!

niedziela minęła na spacerach, potem myjnia- samochodu, bo zbliża się zima. wspólna romantyczna kolacja, książka w łóżku...i?

i dziś zaspałam przez o wszytsko do pracy. hehhe ale dawno tak fajnie nie było. bardzo odpoczęłam, by znów wrócić do tego młynu!!!

ćwiczeniowo słabiej niż zakładałam, za to jedzeniowo wzorowo!!! zaraz kończę prace i lecę na basen

miłęgo popołudnia;)
  • mili80

    mili80

    26 listopada 2013, 21:58

    Ale fajny miałaś weekend!!! Zazdraszczam :))) A jak się dopomina organizm znaczy, że trzeba coś mu dostarczyć :)

  • ilovecooking

    ilovecooking

    25 listopada 2013, 15:07

    taka słodka laba jest fajna :-)))))