Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kocham cię życie ;)))


szczęśliwie, szybko toczy się nasze zycie. wpadłam w pewnego rodzaju harmonię. wszystko niby w biegu, ale dopracowane i zgodnie z planem,. wiem że może to brzmi dziwnie, przesadnie, ale teraz tak wygląda moje życie. wcześniej żyłam na luzie z jakimś tam planem, realizowanym raz lepiej, raz gorzej...

M. pracuje, podoba mu się praca, ale narzeka troszkę, że firma dziwna, z wielkimi ambicjami i aspiracjami, to jak przychodzi do realizacji pomysłów, to prezes wykręca się brakiem kasy... u mnie podobnie. ambicje na miarę NASA co najmniej, a potem lecimy standardowo...

trochę tęsknimy za sobą...choć, ku mojemu zdziwieniu stwierdziliśmy, że człowiek jest strasznie elastyczny, że szybko się przyzwyczaja do nowej sytuacji. że zaczyna planować, myśleć inaczej pod wpływem nowego impulsu (w tym wypadku przeprowadzki M.) nie wiem, jak długo potrwa ta sytuacja, ja tu, on tam. Okazało się, że jego prezes, dojeżdza codziennie do pracy i też jest z Ol. Ale on dojeżdża służbowym , wygodnym autem i podejrzewam, że za paliwo nie płaci...nasze małe autko jest praktycznie "na wymarciu"...ale planuję zakup czegoś nowszego za pożyczkę remontową z pracy...  

wagowo: chyba w dół, bo czuję, że się zmiejszam

ćwiczeniowo: od poniedziałku jeżdzę rowerem do pracy. i dzięki temu rozpiera mnie energia. mam banana na twarzy jak mijam auta w korkach, dojazd zajmuje mi 10-13 minut, zalezy czy stoję na światłach...bardzo się cieszę, bo zaoszczędzam czas, pieniądze, a zyskuje młodośc i szczupłe nogi ;))

jedzeniowo: jeszcze nigdy nie jadłam tak smacznie i zdrowo... przepisy ściagam ze stronki:

http://allrecipes.pl/przepisy/niski-ig.aspx?o_is=D...

są to dania z niskim IG. bardzo słuzy mi ta "dieta", świetnie się czuję po tych posiłkach...polecam!!!

wracam do robotki,

miłego dzionka ;)))

  • virginia87

    virginia87

    13 marca 2014, 01:05

    znam dietę z niskim IG i potierdzam, że bardzo lekko się człowiek po niej czuję :) dieta samo dobro :)

  • malicka5

    malicka5

    12 marca 2014, 17:24

    Jak mój mąż zaczął pracować w Niemczech, to myślałam, że to koniec świata i koniec małżeństwa, ale okazało się, że nasze relacje nawet się poprawiły przez tą rozłąkę.

  • OnceAgain

    OnceAgain

    12 marca 2014, 11:05

    Pięknie Kochana :) mega radosny wpisik i o to chodzi :)