Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1 miesiąc


Hej Kochani!

Właśnie do mnie dotarło, że mija już miesiąc, od kiedy zaczęłam dietę smacznie dopasowaną. Nawet nie wiem kiedy to zleciało. Co prawda były Święta, potem Sylwester, Nowy Rok i podczas nich trochę pofolgowalam sobie z dietą (skutek był oczywisty - ciut ciut mi przybyło), ale nie jest tak źle. Jedzenia dużo nie robiłam, więc wszystko zostało zjedzone bez zbytniego obżerania się, a od poniedziałku wróciłam do dokladnego jadłospisu. 

Zmieniłam sobie też plan na wegetariańską, jako że ciągle w angielskim radiu dudnią o Veganuary (czyli wegańskim styczniu). To czemu by nie spróbować podczas stycznia diety bezmięsnej. Zobaczę jak podpasują nam nowe dania (bo mój M czy chce czy nie to też je to samo co i ja).

Ogólnie dieta jest spoko. Na początku chodziłam wygłodzona (mam ustalone 1700 kcal dziennie), ale teraz jest ok. Posiłki są dość syte i zapychające, chociaż niektóre kombinacje są conajmniej dziwne 😅

Edit:

Zapomniałam wspomnieć o dodatkowym plusie. Zaczęłam pić więcej wody 😁 Zawsze byłam odwodniona, dziennie wypijałam ok 1l wody. I na tym koniec. Teraz piję 3 razy tyle. Dodaję sobie jakies dodatki do wody typu melon, ogórek, limonkę i tak dalej. Czasami też  "parzę" na zimno susz herbaciany.

  • katesparrow

    katesparrow

    20 stycznia 2021, 14:13

    tez ostatnio cos mi nie idzie picie tej wody, ale to kwestia pory roku. teraz raczej herbatki ;) Ale super, ze zaczelas pic tak duzo! No i gratuluje efektow ;)

  • czarovnicaa

    czarovnicaa

    19 stycznia 2021, 06:24

    Też "parzę" susz na zimno, myślalam, że tylko ja tak robię 🙈 Gratuluję pierwszych sukceców i trzymam kciuki za dalszą drogę 😉