Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciągle do przodu, to znaczy do tyłu...


Do tyłu waga. Zamurowało mnie prawie, gdy dziś rano na obowiązkowym ważeniu przy diecie Vitalii zobaczyłam równiutkie 70.00 kg. Mężowi się nie chwalę z postępów - raczej nie zdawał sobie sprawy z tego jak bardzo 'urosłam' i może lepiej tego nie zmieniać, ale tutaj - czemu nie ;).