Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu tu


Bodajże gdzieś mi się przewinęło, że to już 9 lat, jak tu zaglądam. Nie stale. Tylko, gdy mi się włączy, że wyglądam jak wyglądam i trzeba z tym coś zrobić.

Jak wyjdzie - zobaczymy. Tym razem start od 83 kg. Bywało już i 85. Kilka dni temu zobaczyłam swoje zdjęcia sprzed 6 lat. Borze szumiący, ale chucherko byłam!

No nic, na razie, w miarę wolnego czasu, staram się tu ogarnąć. Tradycyjnie przeraża mnie ile czasu trzeba włożyć w proces odchudzania. Ciągłe myślenie o tym. No nic. Postaram się jak najmniej.

Dzisiaj jestem już po serii ćwiczeń. 

Zastanawiam się też nad ustanowieniem kolejnych celów. Nie chciałam tym razem od razu zaznaczać 60 kg, bo cel na tyle odległy i dla baby ponad czterdziestoletniej chyba nieosiągalny. Zacznijmy wolniej. Na chwilę obecną kształtują mi się takie etapy:

- przekroczenie magicznej (ostatnio) liczby 80 kg. Z niewiadomych powodów po przekroczeniu czterdziestki waga przestała mi skakać kilka kg w tą czy w tamtą. Trzyma się sztywno na jakiejś wartości z ewentualnymi podskokami w górę. I trzymaniem się na wyższej pozycji. Po wakacyjnym rozruszaniu (wspinaczka w górach) udało mi się dobić do 83 kg i chciałabym nie popuścić wyżej. Zejście poniżej 80 kg będzie oznaczało, że faktycznie coś drgnęło.

- 77 kg. To pułap z jakiego zaczynałam vitalię w marcu 2009 r. Wcześniej było 79 kg. Wtedy schudłam 15 kg i wydawało mi się, że nigdy więcej nie osiągnę tak tragicznej wagi. No cóż, nowa ciąża, nowe stresy, nowe wałki na brzuchu. Tym razem wiek jeszcze dodał swoje.

- 72 kg. To już waga w której BMI przyjmuje wartość z zakresu 'prawidłowa'. Czyli mam ponad 10 kg nadwagi. :(

Do wymarzonej wagi jeszcze wtedy będzie kawałek, ale to już będę ustalała za jakieś 10 kg.

  • geza..

    geza..

    15 sierpnia 2018, 12:12

    Kochana to nie wiek ma wplyw na ubytek wagi...to wszystko tylko od nas zalezy!...jestem od ciebie duzooo starsza!... i schudlam ponad 20 kg... po odstawieniu cukru i przejsciu na zdrowe odzywianie!;)...wiec jesli bardzo chcesz to z pewnoscia dasz rade!! Trzeba obrac cel i do niego dazyc;) Trzymam kciuki i zycze milego dnia ;) geza

    • Jaonaa

      Jaonaa

      16 sierpnia 2018, 07:45

      Cukier ostawiłam 1,5 roku temu. Odżywiam się zdrowo. To nie wszystko, niestety.

  • Matrka

    Matrka

    15 sierpnia 2018, 08:43

    witaj...po 40 tce...jest koszmarnie a waga ..taka otępiała....znam to niestety :-(

    • Jaonaa

      Jaonaa

      15 sierpnia 2018, 11:03

      No niestety. Po 40 tragicznie pogorszyła mi się skóra, włosy, metabolizm. Chęć do życia opadła. A spodziewałam się, że będzie dużo lepiej. Dzieci odchowane, budowa zakończona. Można się wyspać. Można pomyśleć o jakichś atrakcjach w życiu. Teoretycznie nie trzeba już gonić za życiem, można je spokojnie smakować. A tu trzeba zmienić priorytety i zająć się sobą.

    • Matrka

      Matrka

      15 sierpnia 2018, 13:57

      budowa skończona....a ja dopiero robię dach domu:-(

    • Jaonaa

      Jaonaa

      16 sierpnia 2018, 07:42

      [nie wiem czemu nie mogę dodać komentarza pod tym dotyczącym budowy. Matrka, to do Ciebie:] Nie 'dopiero robię dach domu' tylko 'już robię dach domu'. Jeszcze trochę do końca. Najbliższe lata będą na pewno intensywne, bo to kończenie budowy, potem wykańczanie wnętrz, dopinanie formalności. Potem ogarnianie co wokół budynku (chyba, że udaje się Wam równolegle). Masz gdzieś bloga z postępami budowy? Swego czasu śledziłam namiętnie postępy kilku budów.

    • Jaonaa

      Jaonaa

      16 sierpnia 2018, 07:43

      [a jednak komentarz dodaje się niżej, choć trzeba pisać wyżej. Jeszcze trochę musze na Vitalii ogarnąć]