Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jprdl......


Mam ochotę przeczytać sobie książkę o zacnym tytule "pieprz to!"....
serio.
Za bardzo się wszystkim przejmuje.
za bardzo chcę.
za bardzo daje się to we znaki bliskim....

Kłóce się z chłopakiem, który nie akceptuje mojego odchudzania.
uważa, ze woli mnie taka niż wtedy gdy ważyłam 54.
ale cholera...


JA SIEBIE NIE AKCEPTUJE

co mi po tym , ze mam faceta prawie dwa lata
ze go kocham
on mnie tez....


skoro ja siebie mam wręcz dosyć......


nie mam bogatych starych, tylko ciężko pracujących rodziców za granicą
nie mam ful kasy, żebym mogła sobie pozwolić na zakupy i imprezy co tydzień..
nie mam idealnego ciała, szczupłych nóg...


wszystko to ma moja koleżanka. plus facet od 4 lat.

denerwuje mnie czasami. mówię coś do niej a ona to olewa.
Tęsknie za starymi znajomymi ....za moimi kumplami...


kurde...nie umiem dogadać się z dziewczynami.
mam cholera głupie podpały , czasem łubie zachowywać się jak dzieciak a nie ciągle powaga....


dzisiaj nawet nie liczę ile zjadłam kalorii.
zwyczajnie mi się ni chce.
jedyny trening to na nogach do miasta 3 km w butach , które okazały sie w ciul niewygodne.
+ 2 wielkie odciski.


oczy same mi się kleją.
był u mnie chłopak na 3 godziny. to jedyny plus.
tylko , ze w pewnym momencie normalnie zaczęłam mu usypiać na klacie...-.-' jak nigdy....
zawsze to on robił za śpiocha...

zjadłam trochę słodyczy...;( ale ciastka chociaż były pełnoziarniste żytnie i tylko 4-5 sztuk..(TYLKO)....


ja spadam śnic sobie znowu o wadze 55 kg.....
tak bardzo chciałabym znowu tyle ważyć...mieścić się w rozmiar 32...


:(
.............................................................................................
"Powstaliśmy z krwi,
przelanej na bitwach.
w oczach płonie gniew,
z ust płynie modlitwa.
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
serca wybijają rytm wojennych marszy,
każdy z ludzi walczy,
w imię własnych zasad
i nie ważne jaki kraj,
jakie wyznanie czy rasa.
Nasza siła to władza,
pęka ostatnia nić,
dzisiaj wschodzi czarne słońce
jutro nie będzie już nic!"

Słoniu <3



  • ananasowa

    ananasowa

    11 listopada 2012, 10:05

    Masz tyle samo wzrostu co ja... Ważysz 61kg. To odpowiednia waga.. ale poniżej 60kg? Dziewczyno PRZESADZASZ! Na prawdę.

  • marta80a

    marta80a

    11 listopada 2012, 09:55

    Faceci nie lubią wieszaków, lubią jak dziewczyna ma kształty i ja się chłopakowi nie dziwie, przeglądając Twoje zdjęcia uważam, że ślicznie wyglądasz! Ale jeśli siebie nie akceptujesz to już inna sprawa. Porozmawiaj z nim, przekonaj go, że źle się czujesz w takim ciele, pogadaj na spokojnie. ;)