Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jak mnie zaraz trafi....


*Dół
........................................

Kłótnia z chłopakiem weszła na nowy level. w piątek przejechał po mnie pod szkole i potem siedzieliśmy w aucie godzinę. wylałam wszystko co mnie boli, popłakałam się a on na koniec mnie przytulił i powiedział , że nie chce mnie stracić i , że mnie kocha.
byłam cała rozmazana chciałam zaznaczyć...znaczy tusz.
Od tej pory jest ciężko. miał przyjechać wczoraj ale jego ojciec coś robił z autem. może dzisiaj..nie wiem.
w każdym razie, strasznie chce żeby był jak ten chłopak z którym rok i 11 miesięcy ( wczoraj było) zaczęłam chodzić...


..............

*Wnerw
............................................

Dziadek postanowił wnieść do mojego starego pokoju te pierdzielone meble. no i moja waga straciła miejsce,
musiałam znaleźć inne już u siebie na gorze..tyle ze wg tej ważę najmniej 64,3 !!!!
KURWAAAAAA!!!!
mam dosyć....tak.przytyłam 10 kg i jestem gruba..do tego mam okres....
.............................................
*Choroba
..............................

ustępuje powoli.
.......................................

idę biegać....mam moralnego dola......
czuję się jak jakieś emo dosłownie.
uwierzcie , że siedzę teraz i czuje po prostu jak mi sie tłuszcz wylewa...

idę biegać....nie ważne ze wczoraj mówiłam ze nie bo nie miałam siły. Idę i uj.....

PS. zważę się po treningu...
błagam...weźcie mi powiedzcie po moich zdjęciach w galerii na ile ja wyglądam...kg.