w pamietniku Wiosenki przeczytałam o nietrafionych prezentach , w tym roku powiedzialam mojemu panu aby kupił perfumy tylko niech nie kupuje wody perfumowanej. Chyba nie zrozumiał bo kupił dwie wody , aż mi się płakać chce a musialam okazać zachwyt. Juz je smakowała jako prezent. Tak to jest już w życiu. Swieta u mnie już zbliżają się malymi krokami. Farsz na pierogi i uszka zrobilam, jutro lepienie pierogów. Dalsze drobne porzadki w domu i moze upieke ciasteczka. Wnuczek przyjedzie z tatą po choinkę z mojego ogródka i będą ścinac tez dla mnie. Waga bez diety nadrobiona a to przez spotkania opłatkowe, źle. Serdecznie pozdrawiam
moderno
26 grudnia 2014, 19:38Pozdrawiam Jasiu
sardynka50
22 grudnia 2014, 22:02Chciał dobrze...a wyszło jak zawsze :-)) Buziaczki...
ninka1956
22 grudnia 2014, 19:05a nie może wymieć??? ach ci faceci, pierdoły na całego. Buziaki
Cocunia13
22 grudnia 2014, 14:06Ma jeszcze czas blad naprawic...i kupic perfum Sabatini ;))
araksol
22 grudnia 2014, 00:36i tak bywa z prezentami
gilda1969
21 grudnia 2014, 22:24Ach, to następnym razem powiedz mu dokładnie, jak się nazywają te perfumy, zrób fotkę, powiedz, czym się różni woda od perfum. On po prostu nie wiedział, chciał dobrze, na pewno. Nie martw się tym aż tak:) Pozdrawiam Cię cieplutko:)
jasia242
21 grudnia 2014, 22:52Perfumy od lat mam te same Sabatini i nie mogę znaleźć dla siebie innego zapachu. A z prezentami tak bywa, ale mowimy za kazdym razem ze cieszymy sie i nie spodziewalismy sie dostac takiego prezentu. Tez cieplutko i serdecznie pozdrawiam