Jutro staję na wagę. Owszem ,mam obawy poniewaz ostatnio kupiłam kawałek sękacza. Już zapomniałam jak smakuje. Myślę, że nic sie nie stało bo jak taka pogoda na dworze to trzeba trochę zasilania.....ale codzienne spacery-przynajmniej 2 h i rower stacjonarny 30 min muszą wystarczyć. Nie dla mnie siłownie..ani fitnesy...łatwo o urazy. Jak ćwiczenia to rozciągajace. Dziwię sie niektórym kobietom w moim wieku że maja zdrowie szarpać się na fitnesach i siłowniach. A moze to ze mną coś nie tak.....