jeszcze 2 tygodnie w kraju jestem wiec kazdy by mnie ciagal na "piwo" , bo "pozniej nei bedzie okazji".
dzisiaj juz sie prawie dalem wyciagnac, a dopiero co odzylem po weekendzie. na basenie troche poplywalem i mi sie poprawilo - energii nabralem.
a wieczorem ... a wieczorem znow prawie by byla powtorka z rozrywki, ale w ostatniej chwili sie opanowalem i opuscilem towarzystwo twierdzac ze musze odwiezc ciotke.
wsiadlem w samochod i pojechalem, i tak zniakd spotkalem jednego znajomego, pozniej nastepnego. z kazdym 2 slowa - co slcyhac - wyjezdzam - i znow propozycje "nie do odrzucenia". nie moglem ich spotkac kiedy indziej ?
Kasiag1978
24 lutego 2010, 08:20brawo ;) prosze, prosze jak odrobinka silnej woli moze zdzialac cuda ;)) z czasem nauczysz sie mowic nie, i to nie tylko w kwestii odmawiania sobie przyjemnosci, ale przyda sie z pewnoscia w stosunkach miedzyludzkich ;)
RedTea
23 lutego 2010, 23:08zgadzam sie, tylko trzeba miec Z KIM je dzielic....