no i w weekend torche zaszalalem. Nie wiem nawet co mnie do tego sklonilo.
W piatek o 16 jak zaczalem tak ze 6 piw do nocy (na tylu przynajmniej rachube zachowalem) + 250ml wódy i do tego pizza.
W sobote od rano klinowanie - seta, piwo, seta piwo i tak caly dzien az do 2 w nocy. W miedzyczasie z 5 zapiekanek zjadlem.
Cala niedziele z lozka mi sie nie chcialo wyjsc. W poniedzialek niby ostro zaczalem od biegania, ale reszta dnia w sumie tez w lozku. Dzisiaj mialem jezdzic na rowerku od rana, ale w koncu mi sie nie chcialo. Na basen sie bede ruszal, jak juz pojade to sie poruszam.
Po weekendzie jeszcze w poniedzialek z 69 na 74 skoczylo. Ale to sie ustabilizuje. Juz dzisiaj jest 72 i spada - syf wychodzi powoli.
JAtoJAa
23 lutego 2010, 22:04to nieprawda ze jeden kieliszek to duzy schabowy. ogolnie alkohol to sa puste kalorie - ale bez przesady. jednak do alkoholu czesto pasuja takie schabowe i od razu wieksza ochota :D
Kasiag1978
23 lutego 2010, 13:30wlasnie, ponoc kieliszek wodki to 1 duzy schabowy :) ja wybralabym schabowego ; P
anetalili
23 lutego 2010, 13:05jednak prawda, że alkohol to puste kalorie