ciegle brak motywacji, ale jakos sam sie zmoitywowalem. ograniczylem weglowodwany, ale zwiekszylem alkohol. a wic kalorie nie zmniejszylem.
na snaidanie dzis tatar z 3--gr wolowiny, 150gr oliwek (pewnie z 90gr zostalo po odjeciu pestek),cebula, przyprawy.
i kilka piw, ouzo - no nie wiem - jak ograniczam weglowodany to musze alko spaozyc
co zrobic - w koncu jedni i drugie bede musial ograniczyc
JAtoJAa
10 września 2010, 11:46czemu po piwo albo slodycze - nie wiem. wplyw otoczenia. patrze jak znajomy obok mnie siedzi i cos wpiernicza a ja sie nudze i tez sie za cos biore. zeby sie czyms zajac. pozatym juz od jakiegos tygodnia w podrozu jestem wiec nie mam juz takich problemow. wszystko OK. zero alko, zero slodyczy. weglowodany w postaci miodu , ewentualnie lokalnytch swiezych owocow. co do surowizny - "its all in your head". smakuje tak samo prawie jak mieso obrobione termicznie. moze nie kazde. no i jest ciezsze do rpzegryzienia - dlatego tatar. ale jak polezy to zrkuszeje ;)
entropiczna
10 września 2010, 03:04I weź żesz się zmotywuj po ludzku jakoś, bo takim wpisem tylko demotywujesz innych! :P
entropiczna
10 września 2010, 03:03Z tym się zgodzę, dobre samopoczucie to podstawa. To czy innym się podobamy to już rzecz zupełnie drugorzędna ;) Uważaj z tym piwem, w dietach zdecydowanie nie pomaga. Dlaczego jeśli rezygnujesz ze słodyczy, sięgasz po piwo? Potrzebujesz trochę rozpusty w ciagu dnia(działanie psychiki) czy to jakaś wyraźna potrzeba organizmu w kierunku węglowodanów? Nienawidzę tataru...i najwyraźniej nie jest mi dane zrozumieć jak ludzie mogą jeść surowe, prawie w ogóle nie przetworzone mięso :P
entropiczna
5 września 2010, 03:46Naprawdę chciałbyś ważyć 60kg przy swoim wzroście? To malutko jak na faceta :)