zapas na zime chyba zrobilem. pisze chyba, bo skrzynka powinna wystarczyc. bylem dzisiaj pozbierac. do tego 2 skrzynki jablek to nie na zime, ale na miesiac powinno starczyc. bo jablka nie tlyko ja jem.
tak sobie dzisiaj jechalem samochodem i sobie myslalem ze moze rzeczywiscie czas to pojecie wzgledne. a wszytsko co robimy to tlyko kolejne sekwencje. wiec co wtedy z pamiecia ?? w jaki sposob sie zpaisuje ?? jak dlugie sa te sekwencje ?? moze na tyle krotkie ze wydaje nam sie ze czas toczy sie plynnie ?? ze niby doswiadczenie z kolem ma to wyjasnic - jak sie szybko kreci to wyglada jakby sie cofalo do tylu, a jak poswiecic na nie stroboskopem to znow do przodu (mozna na kolach samochodowych badz na koalch od roweru - grunt to rozpedzic do odpowiedzniej predkosci) - i to niby ma swiadczyc o tym ze czas nie jest plynny ze to wszytsko sklada sie z sekwencji - ze mamy program ktory odpala sekwence jedna po drugiej. ja jednak nie potrafie tego ogarnac. chybha nie mam az tak otwartego umyslu. mysle zbyt przyziemnie. dlatego nei potrafie tez pojac podrozy w czasie. czamu to pisze przy wpisie do orzechow - bo zbietrajac orzechy o tym myslalem. cisza spokoj, jesienny wiatrm, a ja zastanawialem sie nad tym jak plynie czas. podobnio wystarczy byc swiadomym. skoro nie jestem swiadomy - nie wystarczy ze tego cche zeby sie uswuadomic ?? w jaki wiec sposob mam byc swiadomy ? podobno klient co sie nazywal richard alpert byl na tyle swiadomy ze kilka dawek lsd(bral udzial w eksperymencie) nic na nim nie zrobily - byl ponad tym. byl swiadomy. chialem sie dowiedziec czegos wiecej jak o tym uslyszalme ale jak wpisuje richard alpert na google to wyskakuje mi tlyko LOSt - bo takl samo brzmialo/brzmi nazwsiko jednego z bohaterow.
JAtoJAa
11 października 2009, 14:23cytat z http://members.fortunecity.com/timevehicle/timevehicle_pl.htm "(...)"czas jest po prostu ruchem kontroli wykonawczej przez naturalny program naszego życia". Program ten jest złożony z ciągów pojedyńczych rozkazów - tak jak dzisiejsze programy komputerowe. Owa kontrola wykonawcza realizuje rozkaz po rozkazie w sposób skokowy. Kiedy więc patrzymy na wirujący obiekt, zrealizowanie każdego z tych rozkazów naszego programu życiowego jest jak pojedyńczy błysk lampy stroboskopowej rzucany na wirujący obiekt. Jeśli obiekt ten wiruje bardzo szybko, wówczas zrealizowanie pojedyńczego rozkazu w naszym programi życia pokazuje nam ten obiekt tylko w określonym położeniu. Jeśli więc częstość migotania szprych na owym wirującym obiekcie stanie się zbliżona do częstości realizacji rozkazów w naszym programie życiowym, wówczas obie częstości zaczynają ze sobą interferować - co my widzimy właśnie jako pozorne odwrócenie kierunku wirowania obserwowanego obiektu. Podobny efekt, tyle że widziany wyłącznie w ciemności - zamiast w zwykłym świetle dziennym, jest od dawna symulowany na wirujących obiektach poprzez użycie "lamp stroboskopowych". (...)"
alyssaa
11 października 2009, 14:12właśnie - jak płynie a poza tym zastanawiam się czy i jeśli to gdzie ma początek i koniec...