Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i jest @ makabra....czuje się jak bym była
nacpanym balonem

Dosłownie i w przenośni czuję sie żle

jade na lekach przeciwbólowych bo normlnie to nie wyrobie w pracy...podbrzusze tak mnie boloi ze szok...taki ma amok  szok jak bym sie nacpała...

A objawów chyba 1 raz nie było czułam sie świetnie..a tu z rana booom i niech to szlag..od razu brzuch itd...

to chyba nasza kobieca kara......tylko za co...czemu faceci nie cierpia tak jak kobiety...to wszystko przez Ew bo jabłko zerwła...niech ja cholera....heh nie a tak na serio to wkońcu nie jest tak gorąco....znów zaczeły ni włosy garściami wylatywac no to powróciłam do sokczków z buraczków i jabłek...ostatnio mi pomogły....a przeciez kawy pije naprawdę bardzo mało...ciągle chodze niewyspana i jakas taka zmęczona....chyba muszę wybrac się krew zrobic w poniedziałek...organizm sie domaga...albo znów mi tarczyba szaleje...może dlatego waga soi i ani drgnie....hmmmmm

zobaczymy...tak to juz my tarcycowi mamy ...wszystko przychodzi z tak wielkim wysiłkiem że szkoda gadać jest to conajmniej niesprawiedliwe:(((((

ale trudno nie łamiemy sie i idziemy dalej....jeszcze 5 dni i bedzie połowa czerwca...nie moge uwieżyc...dopiero była majówka....wam tez tak czas zapieprza...dzień za dniem leci....naprawde nie wiadomo kiedy....jeszcze troche a sie obejże i bede miała 30 lat albo i 50.

mam nadzieję że do 15 zleci mi tez szybko...dzisiaj wybieram się do kina he he na kac vegas2 ponoc jest świetny...a że mój ma wyjazd słóżbowy no to zaprosiłam wczoraj mame na kino i kawę na bulwarze...no co trzeba się czasami troche rozerwać...

dietkowo nie najlepiej i nienajgorzej...staram sie mniej więcej pilnować....i jeśc grzcznie ale nie bede kłamać że grzechy mi się zdarzaja ostatnio:p

mam nadije że jutro bede sie juz dobrze czuć i weekend mi symaptycznie minie...w niedziele mam zamiar odpoczywać gdzieś na łonie natury i ani mi w głowie siedzieć w domu....mam ochotę na dłlllllllllllllllllugi spacer....ale nie w lesie bo powiem szzerze że obawiam się kleszczy....mojego tate zjadło 9 szt

a mam kolege który od kleszcza jest chory na boleriozę i po 1 roku leczenia opadło mu oko tak więc od lasu trzymam się z daleka!!!!

lepiej uważać:)

trzymajcie sie milutko i cieplutko dzieczynki kochane:)))))

  • pinky86

    pinky86

    10 czerwca 2011, 13:47

    z tymi kleszczami to nie ma żartów:/ trzymaj się tam dzielnie...mi ten czas okrutnie leci...a ze juz jest polowa czerwca to juz tylko w dwa dni bede pracowala, byleby przezyc jeszcze jutro egzamin a niemam weny do nauki za grosz- ciagle jestem zmeczona i spiaca