Miesiąc diety minął mi bez żadnych wpadek, jejeje!!! (pomijając hektolitry alkoholu wypite na wczorajszej imprezie ;))) na szczęście to tylko wódka z colą zero, niewiele ponad mój bilans kaloryczny ;))) )
Przez ten czas udało mi się schudnąć około 5,5 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja jestem z siebie dumna, a osoby z mojego otoczenia zaczynają zauważać zmiany ;)))
Oby tak dalej. Przez ten cały miesiąc zastanawiam się, kiedy mi się to"znudzi" i zacznę marudzić i śnić o pizzy, ale póki co korzystam z dobrego nastawienia i dalej pracuję nad sobą :))) Wszystko robię NIE NA SIŁĘ, jestem dla siebie samej dobra i to przynosi efekty. I niech mi się nie nudzi!
A w następny weekend znów do bilansu będzie trzeba wliczyć niemałą ilość wyżej wymienionych trunków ;))) Upssss.... :D
A to moje #fotożarcie na uczelnię ;)))
Buźka!
fitnessmania
4 kwietnia 2017, 12:42Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
angelisia69
20 listopada 2016, 16:51ogolnie organizm inaczej metabolizuje alko i nie przyswaja z niego kcal tak jak z jedzenia tak wiec nawet nie warto wliczac go w bilans,o ile nie podjadasz podczas bo to jest najgorsze dla naszej wagi.Gratuluje spadeczku,a zamiast w przyszlosci marzyc o pizzy polecam wlasne zdrowe wersje np. na spodzie z kalafiora,brokula czy cukinii ;-)
jej-szerokosc-patrycja
20 listopada 2016, 20:04Dziękuję ;))) Tym alkoholem właśnie dlatego nie bardzo się przejmuję, od czasu do czasu nic mi się nie stanie ;))) A na takie cheat meale jak pizza będę sobie od czasu do czasu pozwalała, ale to już po świętach ;)))
angelisia69
21 listopada 2016, 02:56czytalam kilka art. nawet kiedys w ksiazce,tu chociazby 1 http://oczymlekarze.pl/zdrowy-styl-zycia/dieta/1128-czy-alkohol-tuczy-wyniki-badan
angelisia69
21 listopada 2016, 03:17http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/51-alkohol-i-nauka/255-metabolizm-alkoholu.html
Akane_2010
20 listopada 2016, 16:03Jak rezygnowałam z Fast foodów , słodyczy, słonych przekąsek to tez się zastanawiałam ;) I wiesz co? Mija 2 miesiąc ,a ja nawet mijając mc nie myślę o zajechaniu, nie kuszą mnie chipsy czy paluszki, bo od razu załącza się lampka ,, ile tłuszczu, węglowodanów i kcal maja" , że ich nie potrzebuję ;) Ciasteczka i czekolada też już nie wołają mnie z za lady sklepu ;) Także dasz radę ^^
jej-szerokosc-patrycja
20 listopada 2016, 20:08Wow! Gratuluję i zazdroszczę ;))) Póki co mam tak samo, ale (mimo że nie chcę) ciągle podświadomie czekam na wielki wybuch niepohamowanej chcicy na wszystko co niezdrowe ;))) Mam nadzieję, że i u mnie sytuacja potoczy się tak jak u Ciebie.