Zjadłam:
śniadanie: omlet z 2 jaj usmażonych na odrobinie oliwy z łyżką serka białego, ananasem i łyżeczką miodu
obiad: makaron pełnoziarnisty z mięsem mielonym z indyka, pieczarkami, cukinią, pomidorami z puszki- przygotowane na odrobinie oliwy
podwieczorek: ok. 100g jogurtu naturalnego z 1/3 banana i ananasem, niecała łyżeczka słodziku
kolacja: 1 kromka razowego chleba, 2 wasy z sałatą, polędwicą z indyka, pomidorem i ogórkiem małosolnym
Ananas oczywiście świeży a nie z puszki.
+kawa z mlekiem 2%, herbata zielona i czerwona
lyconica
16 czerwca 2012, 01:24dzień dobrze zaczęty, menu sprzyjające chudnięciu, więc jest super :)
AgnieszkaKrzem
15 czerwca 2012, 20:46trzymam kciuki naprawdę super dietę trzymasz:)
wagofobka
15 czerwca 2012, 18:52PS. Ta "szczupłość" na zdjęciu to tylko takie złudzenie raczej; na żywo nie wyglądam szczupło. A jeżeli chodzi o wagę - nie chcę się uzależniać od ważenia. To staje się obsesją po jakimś czasie, i kiedy nagle waga się zbuntuje lub zatrzyma na jakiś czas, spada poziom motywacji i narasta frustracja. Chcę tego ominąć, takie sytuacje wpędziły mnie w efekty jojo w przeszłości już wiele razy, wystarczy. To na ciele zobaczę prawdziwe wyniki, nie na wadze :D
wagofobka
15 czerwca 2012, 18:45Hello! Naprawdę nie jesteś głodna? Kurde, a ja głodowałabym po takim menu jakie widziałam w pierwszym dniu. I nie mówię tu o głodzie psychicznym ale o czysto fizycznym burczeniu ściskanego głodem żołądka :D Podziwiam też za ćwiczenia - ja zaczęłam od wczoraj chodzić na siłkę, bieżnia i cross trainer, ale godzinka to max. Może później, kiedy mięśnie się przyzwyczają do wysiłku, przedłużę trening. Będę trzymała kciuki!
asiullaaa
15 czerwca 2012, 18:34hej! :) serdecznie życzę Ci powodzenia w odchudzaniu! Będę trzymać za Ciebie kciuki, a to dlatego bo też pomieszkuję w Gdańsku, mam ten sam wzrost, a swego czasu ważyłam 83 kg, a jestem tylko o rok starsza :) Pozdrawiam!!