Na wstępie chciałbym się przywitać - mam na imię Michał i "na poważnie" dbam do siebie dopiero od miesiąca. Wcześniej miałem już kilka prób odchudzania, jednak zawsze kończyły się one porażką. W dniu, w którym zaczynałem ważyłem ok. 91,8. Obecnie moja waga wskazuje ok. 87, natomiast celem do którego dąże jest 75kg.
Największą motywacją jest dla mnie chęć poprawy zdrowia, posiadanie schludnej sylwetki. Sporą dawkę motywacji otrzymałem od bliskich znajomych, którzy zasugerowali mi schudnięcie. Bardzo im dziękuje, gdyż wiem, że słowa z ich ust padły w jak najbardziej dobrej mierze.
Jak wyglądał mój pierwszy miesiąc odchudzania? Postawiłem sobie cele, ale niewszystkie udało mi się zrealizować:
- ograniczenie słodyczy [powiedzmy w 75% :) wcześniej jadłem bardzo dużo słodyczy, codziennie jadłem co najmniej kilka słodkich rzeczy: batoników, ciasteczek, cukierków, lodów itp.., od miesiąca zjadłem jedynie kilka jogurtów, tic-taców, mentosów i kilka razy posmarowałem kromki dżemem. Cukier generalnie bardzo mocno ograniczyłem]
- ograniczenie fast-food [90% :) Uwielbiam pizzę, mcDonalndy, kebaby itp. i również często po nie sięgałem. W ostatnim miesiącu zdarzyło mi się sięgnąć po fast-food dwukrotnie: zjadłem jedną pizzerinkę na ciepło i jedną pizzę. :D
-ograniczenie słodkich napojów, coli, pepsi, fanty itp. [100%! udało mi się ww. napoje całkowicie wyleminować z diety]
Zacząłem już drugi miesiąc diety moimi celami są:
-całkowite wyeliminowanie cukru i fast-food z diety, myślę, że niebawem uda mi się to osiągnąć. Mam w sobie naprawdę dużo motywacji.
Zachęcam każdego do komentowania :) W następnym poście opowiem co nieco o mojej aktywności fizycznej, diecie itp. Postaram się dodawać regularnie wpisy co ok. tydzień.
Razem damy radę osiągnąć wymarzony cel!! :):)
ania9206
25 października 2017, 21:47Chylę czoła! Życzę dalszych sukcesów! Ja nie potrafię niestety żyć bez słodyczy. Jestem strasznie nerwowa kiedy nie mam dostępu do czekoladki. Co prawda ograniczyłam więc jestem równie z siebie zadowolona:)
jjmajkel95
26 października 2017, 08:42Dziękuję bardzo; ) prawda jest taka, ze najgorszych jest kilka pierwszych dni, później idzie już jak z płatka ;) ale duże ograniczenie jest również ogronym sukcesem, więc także gratuluję! ;)
nomatterwho
23 października 2017, 22:26Super :D Aj, ja bym nie wytrzymała na takiej 100% eliminacji wiec podziwiam :) czasem mam dzień ze muszę zjeść tego głupiego batonika bo nie przezyje
jjmajkel95
23 października 2017, 22:49Najgorsze pierwsze kilka dni, teraz leci jak z górki :-) Wcześniej słodycze jadłem chyba tonami. :D