Zamiast planowanych 5, zjadłam dziś 6 posiłków! Usprawiedliwiałam się - że jest rano, zdążę spalić to, co zjadłam; że nie mogę chodzić głodna, bo to źle..
Przysięgam, miałam w planach jeszcze 7 posiłek, ale opamiętałam się, bo mimo słusznych usprawiedliwień zrozumiałam, że to dodatkowa porcja kalorii i to może zaburzyć mój bilans!
Śniadanie (3:00): omlet z jednego jajka, szklanka wody
II śniadanie (6:00): sałatka z grejpfruta, otrąb i kilku orzechów włoskich, woda z Plussszem
Przekąska I (9:00): kisiel poziomkowy Słodka Chwila, woda
Obiad (12:15): pół woreczka kaszy gryczanej, pieczeń wołowa, ogórek kiszony, do picia zioła mnicha
Przekąska II (16:30): banan, woda
Kolacja (19:00) maślanka naturalna zmiksowana z malinami, 30 g musli + 10 g rodzynek, woda
Echh, jestem wykończona, muszę iść spać... A posiłki na jutro nieprzygotowane, do pracy wezmę trzy... Myślę, że zdążę jutro :)
karolinar202
29 lutego 2012, 20:54Moim zdaniem cwiczenia plus taka dieta nawet te 6 posilkow jest dobra .... Cwiczenia to podstawa ...