I think I'm dumb...
Osoby chore na anoreksję potrafią się kontrolować. Wyznaczają sobie dzienny limit posiłków, powiedzmy jednego ziemniaka i... się go trzymają.
Ja jestem "odwrotnie chora" Nie potrafię sobie niczego odmówić, nawet w imię walki z kilogramami... Największe wpadki ostatniego tygodnia: trzy kawałki ciasta u mamy, garść chipsów w pracy, rodzynki dorzucone do surówki, ćwierć lazanii od chłopaka i wczoraj 5 delicji, 3 herbatniki z rana... I tak sukces, że tylko trzy kawałki, nie pięć, tylko 250 g lazanii, nie 1000...
W sumie lubię tę dietę, mam z reguły pyszne posiłki, nie muszę sobie niczego odmawiać jeśli chodzi o grupy żywieniowe, ale to otwiera mi furtkę do bezmyślnego podjadania słodkości i tłustości...
Kilka fotek posiłków:
Zupka brokułowa
Kanapki z łososiem
Mam jeszcze leczo, ale nie chce mi się wgrać...
Moja kicia (Neko) na pocieszenie ;)
KonkretnyTowar
10 marca 2012, 11:15pyszotka :D
j.lisicka
7 marca 2012, 09:11Hej Księżniczko, stosuję dietę 36S :* Podziwiam Cię, że wytrzymasz na głodówce!
princesscharming
6 marca 2012, 11:48Mniam, na widok takich kanapek to aż ślinka sama cieknie :) Powiedz, jaką dietkę stosujesz? Ja zaczynam dziś odchudzanie trzydniową głodówką oczyszczającą, a potem wypadałoby obrać jakiś kierunek zdrowego żywienia, ale nie mogę się na nic zdecydować :(