... może tak zostanie do usranej śmierci mej!
Wiem, widzę po dzisiejszym dniu, że nie warto odpuszczać sobie ćwiczeń. Nawet na kilka dni. Nawet, jeśli jest powód.
Teraz padłam, zrobiłam w końcu abs i buns, i ćwiczenia średnio trudne jeszcze ostatnio, wróciły do stadium męki początkowej
Czasami nawet rację mam,
czasami nawet sama sobie kłaniam się...
Ale wystarczy obcy śmiech,
i wszystko znowu trafia SZLAG!
Sedno niskiej samooceny zawarte w czterech wersach
Ś: koktajl (4 kostki czekolady gorzkiej, orzechy laskowe, garstka skórki pomarańczowej, banan, siemię, otręby, jogurt, mleko
O: sałatka z pół makreli, pół pomidora, pestek dyni, pieprz, oliwa
P: kawał(ek) maminego ciasta
Do filmu: popcorn domowy (haha, Indianie wierzyli, że w ziarnach kukurydzy mieszka zły duch, który pod wpływem temperatury denerwuje się i pęka ze złości)
Potem... kawał ciasta, kanapka z boczkiem
roogirl
18 stycznia 2013, 00:48To prawda, czasem nawet warto się zmusić, bo od ćwiczeń zawsze robi się lepiej. Tylko w nielicznych przypadkach nie. Trzymaj się.